W czwartek oficjalnie potwierdzono, że nowym fighterem gali Konfrontacji Sztuk Walki zostanie Artur Szpilka. Pięściarz potwierdził za pośrednictwem mediów społecznościowych, że już 18 czerwca pojawi się w oktagonie. Polak zmierzy się z Siergiejem Radczenką, z którym walczył też w boksie.
Artur Szpilkato jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich pięściarzy ostatnich lat. Na zawodowych ringach stoczył 29 walk, z których wygrał 24. Polak miał nawet okazję rywalizować o pas mistrza świata wagi ciężkiej, ale przegrał z Deontayem Wilderem. Tamten pojedynek miał miejsce w 2016 roku. Sześć lat później Szpilka zawiesza rękawice, zmieniając dyscyplinę na MMA.
Konfrontacja Sztuk Walkito najsłynniejsza polska organizacja zajmująca się walkami MMA. Kolejna gala KSW - tym razem z numerkiem 71 - odbędzie się 18 czerwca w Toruniu. To właśnie wtedy Szpilka pojawi się w oktagonie i będzie miał okazję zadebiutować w nowych, nie do końca znanych dla siebie, realiach.
- Zaczynam nowy etap w swoim życiu, Nie będę oszukiwał że „póki co" traktuję to jako przygodę a czas pokaże jak to będzie z czasem. Mega się cieszę, jest pozytywna energia. Nie mogę się doczekać rewanżu z Siergiejem Radczenką. I to jeszcze w MMA - napisał na swoim Twitterze Szpilka, potwierdzając tym samym fakt swojego debiutu.
Szpilka ma 33 lata. Jego pojedynek z Siergiejem Radczenką był ostatnim wygranym na zawodowym, bokserskim ringu. Ukrainiec przegrał ze Szpilką na punkty, po trwającym dziesięć rund starciu w Łomży. Miało to miejsce w marcu 2020 roku, a rozstrzygnięcie ze strony punktujących sędziów - wzbudziło wówczas spore kontrowersje.
Najwyraźniej Szpilka chce raz jeszcze udowodnić, że jest w stanie wygrać z Ukraińcem. Pytaniem otwartym pozostaje kwestia odnalezienia się pięściarza w realiach walk MMA. Już niejednokrotnie zdarzało się, że wielu sportowców było negatywnie weryfikowanych przez pojedynek w oktagonie.
Z drugiej strony - wydaje się - że w zawodowym boksie Szpilka nie wróci już na właściwą, zwycięską ścieżkę. Taką, która mogłaby dać Polakowi kolejne szanse na walki o tytuły w najważniejszych federacjach.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.