
Była premier Beata Szydło mówiła w Parlamencie Europejskim, że sankcje na Rosję są nieskuteczne. Wystąpienie polskiej polityk miało miejsce podczas debaty o bezpieczeństwie i solidarności energetycznej w obliczu agresji na Ukrainę i odcięcia dostaw gazu do Polski i Bułgarii.
- Przyjmowaliśmy już kilka pakietów sankcji przeciwko Rosji, a ciągle spotykamy się i mówimy, że to nie działa. W związku z tym potrzebujemy przede wszystkim skuteczności i właśnie solidarności. Solidarność jest obecnie kluczowym słowem i kluczowym działaniem - powiedziała Beata Szydło.
Następnie wybrzmiały słowa, które trudno inaczej traktować niż jako oskarżycielskie. Beata Szydło stwierdziła, że niektórzy przywódcy państw europejskich zachowują się tak, jakby bardziej wspierali Władimira Putina niż Ukrainę.
Szydło oceniła, że "nie może być tak, że niektórzy przywódcy państw europejskich zachowują się tak, jakby bardziej zależało im na wspieraniu Putina niż Ukrainy i wypełnianiu tych zobowiązań, które w Unii podejmujemy. Nie może być tak, że są podejmowane kolejne kroki, kolejne projekty sankcji i nie są one dotrzymywane".
W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Morawiecki. Premier rządu PiS wezwał w Warszawie inne państwa, by nie łagodziły retoryki wobec Władimira Putina. Nawiązał w ten sposób najpewniej do niedawnego wystąpienia prezydenta Francji Emmanuela Macrona, krytykując tych, którzy chcą pozwolić prezydentowi Rosji "zachować twarz".
- Słyszę, że są zakusy na to, żeby pozwolić Putinowi znaleźć bezpieczne miejsce i zachować twarz na arenie międzynarodowej. Jak można powiedzieć coś takiego, co zostało całkowicie zmienione? - pytał retorycznie Morawiecki.
Premier prawdopodobnie odnosił się do niedawnych słów Emmanuela Macrona. Prezydent Francji sugerował, że nie można dopuścić do "upokorzenia Rosji" (i Ukrainy), gdyż mogłoby to wywołać nowe problemy. Morawiecki nawiązał do odparcia bolszewików przez Polskę dokładnie przed wiekiem.
Morawiecki o wojnie polsko-bolszewickiej
- 100 lat temu na przedmieściach Warszawy miała miejsce bitwa, która ukształtowała porządek światowy na kolejne dwie dekady. Obecnie bitwa o Ukrainę może określić przyszłość na kolejne 100 lat. Paradoks tej wojny polega na tym, że jeśli Ukraina wygra, to przede wszystkim jej zwycięstwo, ale jeśli przegra, nie będzie to tak bardzo jej klęska, jak klęska nas wszystkich i całego świata. Dlatego właśnie wzywam wszystkich zdecydowanie doprowadzenia do izolacji prezydenta Rosji - przekonywał.