Real Madryt został na lodzie, gwiazdor zrobił potęgę w konia. W nagrodę dostanie 600 mln euro
Krzysztof Gaweł
21 maja 2022, 18:33·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 maja 2022, 18:33
Futbol stanął właśnie na głowie, a wszystko przez niezwykle utalentowanego 24-letniego napastnika rodem z Francji. Kylian Mbappe miał przejść do Realu Madryt, ale zostaje w Paris Saint-Germain, za co klub zapłaci piłkarzowi 600 milionów euro! Snajper będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii, a jednocześnie otrzymał status "szefa wszystkich szefów" w klubie. Będzie mógł decydować o wszystkim, jako zawodnik, trener, dyrektor sportowy i prezes klubu. Szaleństwo to mało powiedziane.
Transfer Kyliana Mbappe do Realu Madryt był już niemal pewny, mistrz świata już mierzył (w przenośni rzecz jasna) trykot Królewskich, już było wszystko dogadane, a Florentino Perez zacierał ręce, bo zespół kończy właśnie fantastyczny sezon, a a nagrodę miał dostać jeszcze jednego z najlepszych napastników świata. I gdy wszystko zmierzało do szczęśliwego końca, do akcji weszli dramatycznie starający się zatrzymać 24-latka działacze PSG.
Francuz szykował się do odejścia zParis Saint-Germain, które nie dało rady Królewskim w 1/8 finału Ligi Mistrzów, choć on spisał się wspaniale, trafiając dwa razy do bramki rywali w dwumeczu (1:0 i 1:3). Wydawało się, że PSG straciło nie tylko awans na rzecz Los Blancos, ale też swojego lidera. Ale ten w klubie zostanie. Co go przekonało, by przedłużyć umowę?
Niewiarygodne wręcz 300 milionów euro, które Paris Saint-Germain zapłaci mu za sam podpis na umowie. To nie żart, właściciele klubu wpadli na szatański plan w akcie desperacji. Pieniądze katarskich szejków po raz kolejny namieszają w futbolu, choć po tym, jak dziennik "Le Parisien" opisał działanie Nasser Al-Khelaïfiego wraz z dyrektorem sportowym Leonardo, matka Kyliana Mbappe wszystko zdementowała i zapewniła, że syn chce do Madrytu.
Rację mieli jednak dziennikarze, a Kylian Mbappe podpisze nowy kontrakt. Umowa obowiązywać będzie przez kolejne trzy sezony i piłkarz zarobi za każdy po 100 milionów euro. To nie koniec, bo za sam podpis PSG przeleje mistrzowi świata okrągłe 300 milionów euro, czyli kwotę, którą trzeba by zapewne wydać latem, by ściągnąć klasowego snajpera na Parc des Princes. To nie koniec bonusów i przywilejów. 24-letni snajper będzie w klubie kimś w rodzaju "szefa wszystkich szefów". Jak to możliwe?
Gwiazdor w ostatnich miesiącach głośno narzekał na politykę kadrową klubu - co jest kuriozalne, bo PSG latem kupowało gwiazdę za gwiazdą, nie szczędząc kasy - i nie podobało mu się, że paryżanie nie rozstawiają rywali po kątach. Zwłaszcza w Lidze Mistrzów, którą chcą we Francji wygrać za wszelką cenę. Od teraz Mbappe będzie decydować o składzie drużyny, będzie opiniować transfery, kontrakty kolegów z szatni i inne decyzje personalne.
To jakieś absolutne kuriozum, bo mistrz świata właśnie został zawodnikiem, trenerem, dyrektorem sportowym i prezesem w jednym. Do tego będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem świata, bijąc wszelkie rekordy i wszelkie granice rozsądku. Wszystko dogadano w sobotni poranek, choć już w piątek w szatni Królewskich rozeszła się wieść, że mistrza świata nie będzie w Realu od wakacji. Poziom zepsucia i szaleństwa w Paryżu chyba sięgnął zenitu, choć nie możemy przesądzać, że tak się stało. Wystarczy, że PSG nie wygra kolejnej edycji Champions League i szaleństwo powróci...
A Real Madryt? Gigant został na lodzie, choć oferował piłkarzowi 130 milionów euro za podpis pod umową i miejsce w drużynie pełnej gwiazd. Los Blancos zrezygowali z pozyskania Erlinga Haalanda, by sięgnąć po francuskiego mistrza świata. A Norweg już jest piłkarzem Manchesteru City, czyli głównego konkurenta w Europie. Plan zapasowy? Media w Hiszpanii wieszczą transfer Riyada Mahreza (Manchester City) albo Serge'a Gnabry'ego z Bayernu Monachium.
Oburzony całą sytuacją jest prezydent LaLiga, pan Javier Tebas Medrano, który napisał na Twitterze dosadnie o nowej umowie Francuza. "To, co chcą zrobić w PSG, to obraza dla całej piłki nożnej. Al-Khelaïfi jest tak samo niebezpieczny jak Superliga". Tymczasem we Francji świętują, a swój udział w pozostaniu Kyliana Mbappe w Paryżu miał mieć nawet prezydent Emmanuel Macron, który osobiście apelował do zawodnika, by został we Francji.