Lot z Rzeszowa na ustach całej Wielkiej Brytanii. Steward pił alkohol z pasażerem
redakcja naTemat
24 maja 2022, 10:18·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 maja 2022, 10:18
Pasażerowie linii Ryanair, którzy lecieli z Rzeszowa do Stansted w Londynie byli świadkami nietypowego zdarzenia. Jeden ze stewardów miał pić alkohol na pokładzie samolotu i nie bardzo się z tym krył. Finał tej sprawy okazał się dla niego bardzo bolesny.
Reklama.
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Podczas środowego (18.05) lotu z Rzeszowa do Londynu Stansted, który realizowała linia Ryanair doszło do niecodziennego incydentu. Jeden ze stewardów postanowił napić się wina i whiskey z pasażerem, który poprosił go o drinka.
"Poprosiłem o drinka, a kiedy podszedł, powiedział do mnie: Cicho, nie mów nikomu, ale ja też się napiję" - miał powiedzieć 26-letni steward podając mu alkohol, po czym wypił buteleczkę Jacka Danielsa, a następnie wina – podaje "The Sun".
"Potem zaczął pić whisky. Miał też butelkę różowego wina o pojemności 187 ml. Brzmiał na pijanego i wyglądał, jakby pił już wcześniej. Poprosiłem o rozmowę z kapitanem, a on był wściekły" – relacjonował pasażer.
Steward nie bardzo krył się ze swoim zachowaniem. Pozwolił pasażerowi się nagrać. Na filmie widać, jak wypija alkohol z butelek, a na innym kadrze pokazuje wulgarny gest w kierunku autora nagrania.
Gdy pasażer poinformował kapitana samolotu o zachowaniu stewarda ten nakazał przetestować 26-latka pod kątem zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Według brytyjskiego tabloidu test wykazać miał 50 mg alkoholu, czyli o 15 mg więcej niż dozwolona dawka.
Gazeta zaznacza, że załoga Ryanaira ma bezwzględny zakaz picia alkoholu do ośmiu godzin przed lotem oraz w jego trakcie. Kodeks etyki firmy mówi, że "bycie pod wpływem narkotyków lub alkoholu podczas wykonywania czynności służbowych podlega postępowaniu dyscyplinarnemu".
Bolesny finał alkoholowego wybryku
26-letni steward został zwolniony, ale to nie wszystko, bo 8 czerwca ma pojawić się w sądzie magistrackim w Chelmsford.
Ryanair odniósł się do całej sytuacji. Poinformował, że pijany steward to pracownik jego siostrzanej firmy Lauda Europe.
"Polityka Lauda Europe, zgodnie z rozporządzeniem Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego, zabrania spożywania alkoholu przez personel pokładowy lub załogę lotniczą od 8 godzin przed rozpoczęciem służby lotniczej do czasu zakończenia służby. Lauda Europe zbadała zgłoszone naruszenie przez personel pokładowy tej surowej polityki podczas lotu z Rzeszowa do Stansted. Wspomniany członek personelu pokładowego nie pracuje już dla Lauda Europe" – czytamy w oświadczeniu przewoźnika.