Kolejny odlot Kowalczyka. Nieudaną walkę rządu z drożyzną zestawił z wojną w Ukrainie
redakcja naTemat
25 maja 2022, 06:39·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 maja 2022, 06:39
Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk został zapytany o wysokie ceny żywności. Drożyznę zestawił z wojną w Ukrainie. – Lepiej być zadłużonym, płacić więcej za żywność, niż przeżywać to, co Ukraina – stwierdził minister.
Henryk Kowalczyk był gościem programu "Gość Wydarzeń" w Polsat News
Jednym z tematów, które zostały poruszane, były wysokie ceny żywności w Polsce
Minister skupił się głównie na kwestii związanej z sytuacją w Ukrainie, pomijając brak odpowiednich działań rządu w walce z wysokimi cenami
Czy światu grozi głód?
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk w programie "Gość Wydarzeń" odniósł się do doniesień, że z powodu zablokowanych w Ukrainieportów, światu grozi kryzys żywnościowy. Zdaniem ministra Polska jest bezpieczna.
- Mamy dużą produkcję żywności, świadczy o tym, chociażby bardzo duży eksport - eksportujemy żywność za prawie 40 mld dolarów. Spokojnie wyżywimy Polaków i uchodźców z Ukrainy - powiedział wicepremier.
Minister uspokoił też Polaków, że transportowanie zbóż z Ukrainy nie jest obecnie zagrożone, jednak bardzo utrudnione. - Ponad tydzień temu w Polsce był minister rolnictwa Ukrainy, uzgadnialiśmy pewne procedury. Udrożniamy przejścia graniczne, natomiast nie zastąpimy portów Morza Czarnego - przynał. Jednym z problemów jest różny rozstaw torów kolejowych w Polsce i Ukrainie, a przez to rodzi konieczność przeładowywania towaru.
"Lepiej być zadłużonym, niż przeżywać to, co Ukraina"
Na pytanie, co jest w interesie Polski, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie – czy powinno być to szybkie zawieszenie broni, czy może jednak dozbrajanie Ukrainy, tak by odepchnęła Rosję ze swojego terytorium, polityk odpowiedział: - W naszym żywotnym interesie jako bezpieczeństwa narodowego jest dozbrajać Ukrainę, żeby rzeczywiście Rosja przez następne kilkadziesiąt lat nie była w stanie zagrozić m.in. Polsce.
Jego zdaniem w tej kwestii Polska nie powinna się liczyć z kosztami. - Lepiej być zadłużonym, zapłacić drożej za żywność niż przeżywać na własnej skórze takie sceny, jakie są obserwowane na Ukrainie. To jest czas bardzo trudny, ale wymaga wielkich wysiłków (...) Niektórzy mówią, lepiej zapłacić drożej za paliwo niż być pod okupacją - powiedział wicepremier.
Kto jest winny wysokich cen?
Ceny żywności w Polsce są rekordowo wysokie, co jest skutkiem wysokiej inflacji, do której doprowadził rząd PiS.Henryk Kowalczyk nieudaną walkę z drożyzną zestawił z wojną w Ukrainie. Minister skupił się głównie na kwestii związanej z sytuacją wojenną, pomijając brak odpowiednich działań rządu.
To nie pierwsza kuriozalna wypowiedź ministra rolnictwa. Pod koniec zeszłego roku skompromitował się na antenie Radia Zet. Beata Lubecka zapytała go o cenę chleba, jednak minister rolnictwa nie wiedział, ile kosztuje ten podstawowy produkt. Stwierdził, że chleb kosztuje około 2 zł.
Prowadząca zauważyła, że według statystyk GUS z lipca (gdy drożyzna jeszcze tak mocno nie atakowała portfeli Polaków) średnia cena chleba to 3,14 zł, Henryk Kowalczyk postanowił iść w zaparte. – To chyba z dużą marżą! Ja kupuję poniżej 3 zł, ale może kupuję w dobrej piekarni, która nie zdziera z klientów – stwierdził.