Kolejny sondaż jest alarmujący dla obozu rządzącego. Wskazuje, że zjednoczona opozycja miałaby duże szanse na zwycięstwo z PiS. I tak jak w przypadku innych badań wygrana nic partii Jarosława Kaczyńskiego nie daje.
Najnowszy sondaż partyjny daje wyborcom opozycji solidne podstawy do optymizmu
PiS przegrałoby zarówno, gdyby formacje opozycyjne poszły do wyborów razem, jak i osobno
Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu" wynika, że wspólna lista ugrupowań opozycyjnych dałaby w wyborach wygraną w starciu ze Zjednoczoną Prawicą. Ale nie tylko to sprawia, że ich potencjalni wyborcy mogą podchodzić z optymizmem do głosowania, które w konstytucyjnym terminie ma się odbyć w 2023 roku.
Bo nawet gdyby opozycyjne partie startowały osobno, to i tak ich łączny wynik byłby wyższy od rezultatu PiS. Ankietowanym zadano w sondażu pytanie: "Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, korespondencyjnie i stacjonarnie, to na którą partię oddałbyś głos?".
Gdyby ugrupowania opozycyjne wystartowały na jednej liście (Chodzi o Koalicję Obywatelską, Lewicę, PSL, Porozumienie Jarosława Gowina i Polskę 2050 Szymona Hołowni), osiągnęłyby prawie 50 proc. głosów, a to z pewnością przełożyłoby się na bezpieczną sejmową większość.
Wspólna lista opozycyjna mogłaby liczyć na 49,79 proc. poparcia. Z kolei Zjednoczona Prawica uzyskałaby 36,53 proc. poparcia. W Sejmie znalazłaby się jeszcze Konfederacja, która otrzymałaby 10,22 proc. potencjalnych głosów.
Gdyby partie opozycyjne startowały osobno, PiS wraz z koalicjantami zdobyliby 35,28 proc. głosów. Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 25,09 proc. poparcia. Do Sejmu dostałaby się jeszcze Polska 2050 (12,35 proc.), Lewica (10,91 proc.) i Konfederacja (6,30 proc.). To także nie dawałoby najmniejszych szans PiS na utrzymanie władzy.
W parlamencie zabrakłoby miejsca dla Polskiego Stronnictwa Ludowego, Kukiz'15 oraz Porozumienia Jarosława Gowina. Warto zaznaczyć, że zbadano również poparcie dla nowej formacji Marianny Schreiber. Partia Mam dość zdobyła ponad 2 proc. wskazań.
Podobne wnioski płyną z sondażu Ipsos dla OKO.press. Gdyby cała prodemokratyczna opozycja zjednoczyła się i utworzyła listę wyborczą, zdemolowałaby Prawo i Sprawiedliwość i Konfederację. Na taką listę byłoby gotowych zagłosować ponad 90 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 oraz Lewicy.
"Jak zagłosował(a)by Pan/Pani w wyborach do Sejmu, gdyby na listach występowała koalicja opozycji: KO, Polski 2050, Lewicy, PSL i Porozumienia Gowina?" - takie pytanie padło w sondażu. I okazuje się, że Koalicja wymienionych 5 ugrupowań osiągnęłaby aż 50 proc. głosów.
Zaledwie 30 proc. respondentów deklaruje głos na Prawo i Sprawiedliwość, a tylko 8 proc. - na Konfederację. Dałoby to aż 263 mandaty w Sejmie, a tylko 164 dla PiS. Konfederacja mogłaby liczyć na 32 posłów. Oznaczałoby to więc bezpieczną większość do rządzenia.