Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Z jednego z najnowszych sondaży preferencji wyborczych wynika, że gdyby ugrupowania opozycyjne wystartowały na jednej liście (chodzi o Koalicję Obywatelską, Lewicę, PSL, Porozumienie Jarosława Gowina i Polskę 2050 Szymona Hołowni), to osiągnęłyby prawie 50 proc. głosów, a to z pewnością przełożyłoby się na bezpieczną sejmową większość.
Wspólna lista opozycyjna mogłaby liczyć na 49,79 proc. poparcia. Podczas gdy Zjednoczona Prawica uzyskałaby 36,53 proc. poparcia. W Sejmie znalazłaby się jeszcze Konfederacja, która otrzymałaby 10,22 proc. potencjalnych głosów.
Tego typu wyniki sondaży sprawiają, że w debacie publicznej regularnie pojawiają się dyskusje na temat tego, czy podczas wyborów w 2023 roku opozycja stworzy jedną listę. Przypomnijmy, że Koalicja Obywatelska, a przede wszystkim jej lider Donald Tusk, od dawna optuje za wspólnym startem wszystkich ugrupowań opozycyjnych.
Inne partie nie podzielają jednak tego entuzjazmu i studzą zapał lidera PO. - Donald, poczekaj - tak pomysł Tuska skomentował na przykład lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Czytaj także: "Donald, poczekaj". Hołownia studzi zapał Tuska ws. jednej listy opozycji
Jak na tę kwestię zapatrują się wyborcy? Z nowego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że zdania są podzielone. A przynajmniej tak wynika z badania ogółu głosujących. 32,4 proc. wyborców oceniło, że ugrupowania opozycyjne powinny wystartować razem, a 25,7 – że osobno.
12,9 proc. osób wskazało, że opozycja powinna stworzyć dwa bloki, w których mieszczą się PSL-Koalicja Polska z Polską 2050 Szymona Hołowni oraz osobny dla Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. 8,5 proc. respodnentów wybrało z kolei wariant, w którym Lewica dołącza do PSL-KP i Polski 2050, a KO startuje samodzielnie.
Bardziej jednoznacznie sytuacja wygląda, gdy uwzględni się preferencje polityczne respondentów. Wyborcy PiS chcieliby, aby wszystkie partie opozycji startowały osobno – opowiada się za tym 53 proc. z tej grupy. Tylko 8 proc. wskazuje na jedną listę.
Wśród zwolenników opozycji jest odwrotnie: 50 proc. chce jednej listy, a 8 proc., by każda z partii startowała osobno. – 50 proc. wyborców opozycji, którzy chcą jednej listy, to nie jest bardzo duży odsetek – ocenił szed IBRiS Marcin Duma.
Przypomnijmy, że w innym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" zapytano Polaków o to, kto powinien zostać kandydatem opozycji na premiera. Najwięcej głosów w tym badaniu (27,7 proc.) zebrał były premier Donald Tusk.
Za nim uplasował się kolejny polityk PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z wynikiem 16,3 proc. Trzecie miejsce na podium w rankingu zajął lider Polski 2050 Szymon Hołownia, którego w roli prezesa Rady Ministrów widziało 11,9 proc. badanych.
Czytaj także: https://natemat.pl/415327,sondaz-polacy-wybrali-kandydata-opozycji-na-premiera-tusk-na-czele