nt_logo

Val Kilmer stracił głos przez raka, ale przemówił w "Top Gun: Marevick". Pomogła technologia

Bartosz Godziński

28 maja 2022, 12:13 · 4 minuty czytania
Val Kilmer był jednym z największych twardzieli Hollywood, ale rak odebrał jeden z najważniejszych atrybutów aktora: głos. Gwiazdor powrócił teraz do swojej ikonicznej roli Icemana w najnowszym filmie "Top Gun: Maverick". I zamienia w nim kilka słów z Tomem Cruisem. W jaki sposób? Dzięki technologii rodem z filmów science-fiction.


Val Kilmer stracił głos przez raka, ale przemówił w "Top Gun: Marevick". Pomogła technologia

Bartosz Godziński
28 maja 2022, 12:13 • 1 minuta czytania
Val Kilmer był jednym z największych twardzieli Hollywood, ale rak odebrał jeden z najważniejszych atrybutów aktora: głos. Gwiazdor powrócił teraz do swojej ikonicznej roli Icemana w najnowszym filmie "Top Gun: Maverick". I zamienia w nim kilka słów z Tomem Cruisem. W jaki sposób? Dzięki technologii rodem z filmów science-fiction.
Val Kilmer po 36 latach powrócił do roli Icemana. Wcześniej przez raka stracił głos. Jak teraz mówi? Fot. kadry z "Top Gun" i "Top Gun: Maverick"

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • W 2015 roku Val Kilmer zachorował na raka krtani. Po kilkuletniej walce - wygrał
  • Aktor przeszedł m.in. dwa zabiegi tracheotomii. W wyniku czego odżywia się przez rurkę i praktycznie nie może mówić samodzielnie
  • Z pomocą przyszła sztuczna inteligencja, która pozwoliła odtworzyć jego głos. Aktor po latach "przemówił" jak dawniej
  • Val Kilmer zagrał w "Top Gun: Maverick". Spotkał się z Tomem Cruisem po 36 latach we wzruszającej scenie

62-letni Val Kilmer to gwiazdor kina lat 80. i 90. Zagrał m.in. w filmach "Willow", "Tombstone", "The Doors, "Batman Forever" oraz rzecz jasna w "Top Gun". Niestety parę lat temu jego kariera filmowa zatrzymała się przez raka krtani. Teraz znów jest o nim głośno za sprawą "Top Gun: Maverick", gdzie ponownie spotkał się na ekranie z Tomem Cruisem. To pojednanie wzrusza z wielu powodów, a jednym z nich jest to, że aktor przemówił. Jak udało mu się tego dokonać?

Val Kilmer stracił głos przez raka krtani. Wcześniej nie chciał się leczyć przez pseudo-naukową religię

Val Kilmer trafił do szpitala w 2015 roku z krwotokiem gardła. Lekarze zdiagnozowali u niego raka, ale aktor wzbraniał się przed leczeniem. Media podawały, że tłumaczył się swoją religią. Był wyznawcą Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki, które generalnie nie uznaje żadnych lekarstw, bo wszystko da się wyleczyć modlitwą. Założycielka religii Mary Baker Eddy miała być właśnie cudem uzdrowiona po przeczytaniu Biblii.

Nie należy zażywać żadnych lekarstw, bo utrudniają one kontakt z Bogiem. Żadna choroba w rzeczywistości nie istnieje, jest tylko subiektywnym doznaniem, które można zwalczyć poprzez modlitwę – takie poglądy wyznaje Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Nauki.Cytat ze strony religie.wiara.pl

Możliwe, że gdyby Kilmer szybciej poddał się leczeniu, historia potoczyłaby się inaczej. Tego się nigdy nie dowiemy. Wiemy za to, że początkowo publicznie nawet zaprzeczał temu, że ma raka. Media dowiedziały się o tym m.in. od Michaela Douglasa, jego kolegi z planu filmu "Duch i Mrok". Sam kiedyś zmagał się z podobnym nowotworem i udało mu się wyjść cało.

Dopiero w 2017 roku aktor przyznał w rozmowie z internautami na Reddicie, że jest w trakcie leczenia raka. Niedługo później w wywiadzie z "The Hollywood Reporter" wyznał, że przeszedł chemioterapię i dwie tracheotomie. W 2020 ogłosił, że wygrał z rakiem, ale nie jest w stanie samodzielnie przełykać pokarmu. Odżywia się przez rurkę oraz ma ogromne problemy z wypowiadaniem słów. "Nie mogę mówić bez zatkania tej dziury (w gardle - red.). Muszę wybrać, czy oddychać, czy jeść" - mówił w dokumencie "Val" z 2021 roku.

Aktor udzielił po chorobie kilku wywiadów, ale ich oglądanie może być dla fanów bolesne. W swoich wspomnieniach z 2020 r. "I'm Your Huckleberry" swój głos porównał do "Marlona Brando po kilku butelkach tequili". "W moim gardle nie ma żaby. To bardziej bawół" - napisał.

Val Kilmer "przemówił" dzięki technologii nazwanej "Photoshopem głosu"

Val Kilmer po przejściu choroby zagrał w kilku filmach. W "Pierwszym śniegu" z 2017 r. był dubbingowany przez innego aktora. Obraz zebrał fatalne opinie jako produkcja sama w sobie, ale wyśmiewano też sceny z Kilmerem. W dialogach był pokazywany głównie tył jego głowy. Przy kadrach z jego twarzą można było za to zauważyć, że usta nie synchronizowały się z dźwiękiem. Wyglądało to fatalnie. Rozwiązanie jego problemu przyniosła technologia nazywana "Photoshopem głosu". W czasie kręcenia dokumentu "Val" Kilmer nawiązał współpracę z firmą Sonatic. Na podstawie wcześniejszych nagrań (a jako aktor miał ich dużo) i przy użyciu sztucznej inteligencji, napisała algorytm naśladujący jego głos.

Jestem wdzięczny całemu zespołowi Sonatic, który mistrzowsko odtworzył mój głos w sposób w nieprawdopodobny sposób. Dla istot ludzkich zdolność komunikacji leży u podstaw ich egzystencji i efekty uboczne raka gardła sprawiły, że trudno było mnie zrozumieć. Szansa do opowiedzenia mojej historii głosem, który brzmi autentycznie, to niesamowity dar.Val Kilmer

W zeszłym roku mogliśmy przesłuchać próbkę (więcej przeczytacie o tym na oficjalnej stronie). Tekst do niej został napisany współcześnie, ale wypowiedź brzmiała jak za starych czasów. Algorytm powstał już po premierze dokumentu, gdzie w rolę narratora wcielił się jego syn, Jack Kilmer.

Tom Cruise i Val Kilmer wspólnie zabiegali o wielki powrót Icemana do "Top Guna" 2

Kiedy tylko pojawiła się informacja o kręceniu drugiej części "Top Guna", Val Kilmer chciał dołączyć do obsady. Wszak był jednym z głównych bohaterów jedynki. Niestety początkowo nie było to takie pewne ze względu na jego stan zdrowia. Jako pierwszego ogłoszono Toma Cruise'a - w 2016 roku, gdy Kilmer walczył jeszcze z chorobą.

Filmowy Iceman początkowo też dostał angaż, który przyjął bez czytania scenariusza (powiadomił o tym w 2015 r. na Facebooku), ale potem napisał, że jednak nic z tego nie wyjdzie. Niemniej jednak dalej walczył o rolę. We wspomnieniach napisał, że wręcz "błagał" producentów.

Tom był Maverickiem, ale nemezisem Mavericka był Iceman. Ci dwaj byli jak sól i pieprzVal Kilmer

Równocześnie o jego powrót zabiegał też Tom Cruise, który podobnie jak inni fani, nie wyobrażał sobie "Top Guna" bez Vala Kilmera. Producent Jerry Bruckheimer sam powiedział w wywiadzie, że filmowy Maverick nalegał na to, by jego skrzydłowy pojawił się w sequelu. "Wszyscy tego chcieliśmy, ale Tom był naprawdę nieugięty. Jeśli ma robić kolejnego 'Top Guna' to tylko z Valem" - wspominał producent. I udało się. W 2017 r. Val Kilmer w koszulce z Icemanem ogłosił, że zagra w filmie.

Scena z Val Kilmerem i Tomem Cruisem wzruszy każdego. Aktor przemówił po latach

I teraz dochodzimy do momentu, w którym za chwilę pojawi się delikatny spoiler dotyczący "Top Gun: Maverick". Jeżeli jeszcze nie widzieliście filmu, to koniecznie lećcie do kina i wróćcie tu później.

W drugiej części "Top Guna" Tom "Iceman" Kazansky jest admirałem i dowódcą Floty Pacyfiku. Scenariusz oddał też rzeczywistość, ponieważ, podobnie jak kiedyś Kilmer, zmaga się ze śmiertelną chorobą. I również nie może mówić. Na początku kontaktuje się z Maverickiem tylko przez smsy.

Do bezpośredniego spotkania obu bohaterów dochodzi tylko w jednej scenie. Najpierw Iceman pokrzepia Mavericka, pisząc komunikaty wyświetlane na ekranie komputera. Jednak po chwili żegnają się, a admirał mówi słabym, ale normalnym głosem, żartując z tego, kto jest lepszym pilotem. Każdy fan starego "Top Guna" z pewnością będzie mieć świeczki w oczach.

Aktor po 36 latach powrócił jako Iceman i przemówił - wygenerowana przez sztuczną inteligencję kwestia została po prostu podłożona w post-produkcji. Kilmer z pewnością chciał, by jego postać do końca pozostała silna, co przy kompletnie niemej scenie trudno byłoby osiągnąć.

"Teraz, kiedy ma swój głos, może bez problemu podejmować więcej projektów" - mówiła w wywiadzie jego córka Mercedes Kilmer. Tak więc kariera jej ojca może znowu ruszyć z kopyta.

Czytaj także: https://natemat.pl/404177,bruce-willis-konczy-kariere