Małgorzata Halber otwarcie mówi o swoich problemach psychicznych. W najnowszym poście w mediach społecznościowych napisała, że po raz kolejny trafiła do szpitala psychiatrycznego. Ostatecznie zdecydowała się na prywatną placówkę. W obszernej publikacji opisała powody tej decyzji. Jednocześnie dosadnie wypunktowała, co złego dzieje się w publicznym systemie ochrony zdrowia w Polsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W niedzielę (29 maja) Małgorzata Halber poinformowała w poście na Facebooku, że przebywa w szpitalu psychiatrycznym
Pisarka zaznaczyła, że choć szukała pomocy na NFZ, to ostatecznie wybrała prywatną placówkę
W dalszej części wpisu wskazała słabości polskiego systemu ochrony zdrowia
Małgorzata Halber przed laty zyskała popularność dzięki kultowemu już programowi dla dzieci i młodzieży "5–10–15". Prowadziła też "Twoją Listę Przebojów w TVP", a w latach 2000-2011 była prezenterką w stacji muzycznej Viva. Po odejściu z Vivy Halber nieoczekiwanie zniknęła z show-biznesu. Powróciła dopiero w 2015 roku, w którym wydała swoją głośną książkę "Najgorszy człowiek na świecie".
Znalazła uznanie dzięki odważnemu podejściu do nałogów, samokrytyki i walki o samą siebie. Dziś nie boi się poruszać trudnych tematów.
Małgorzata Halber przebywa w szpitalu psychiatrycznym
W ostatniej publikacji na swoim facebookowym profilu przekazała, że po raz kolejny w swoim życiu przebywa w prywatnym szpitalu psychiatrycznym.
"Po półtora miesiąca siłowania się z tym, czy jestem w stanie wstać, czy nie, leżeniu przy zasłoniętych zasłonach i absolutnym festiwalu nienawiści do samej siebie, położyłam się do szpitala psychiatrycznego. Prywatnego" – napisała na wstępie, aby potem wyjaśnić, dlaczego nie jest w publicznej placówce.
Dziennikarka zaznaczyła, że początkowo chciała się udać do państwowego szpitala. Jednak nawet sama psychiatra, u której się leczy poleciła jej, aby - jeśli ma taką możliwość - wybrała prywatny. "Posłuchałam jej wtedy, chociaż czułam się z tym źle. Czułam, że ja nie chcę kurde być lepsza.Nie tam, żeby jednoczyć się z ludem, (...) tylko dlatego, że to jest niesprawiedliwe" – podkreśliła Małgorzata Halber.
Potem opisała, jak jest traktowana w miejscu, w którym się znalazła. "Chciałabym Wam powiedzieć za co płacę horrendalne (nawet przy moich w sumie wyższych niż mediana zarobkach) pieniądze. Za to, że lekarz rozmawia ze mną codziennie conajmniej pół godziny. Sam na sam. Spisuje wszystkie objawy i natychmiast nanosi poprawki w karcie. Za to, że cztery razy w tygodniu mam rozmowę z psychologiem. Za to, że mam łazienkę w pokoju" - wymieniała. Wspomniała też o stalej opiece pielęgniarza i terapii grupowej, która odbywa się dwa razy dziennie.
Halber gorzko o NFZ
"Piszę to w momencie, gdy grafik Ministerstwa Zdrowia bierze dużo pieniędzy za kolejne banerki pod hasłem 'zdrowie psychiczne jest ważne' i informuje wesoło, że inwestuje w psychiatrię dziecięcą" - zwróciła uwagę.
I dodała, że tylko w Warszawie na prywatną wizytę u psychiatry dziecięcego czeka się trzy miesiące. Wspomniała też, że marzy o tym, aby kiedyś Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbierała pieniądze właśnie na psychiatrię dziecięcą.
"To, co mam zapewnione w szpitalu prywatnym wypisałam natomiast dlatego, że to powinna być norma, a niecoś dostępnego dla wybranej garstki bogaczy. Rokowania WHO dotyczące depresji są takie, że będzie do 2030 r. najczęściej diagnozowaną chorobą na świecie" - napisała Halber.
Na koniec pisarka przytoczyła warunki, w jakich była leczona w państwowym szpitalu. "Na materacu na korytarzu w stołówce między gabinetem zabiegowym a palarnią. Obchód wyglądał tak, jak wspominałam wcześniej, lekarz pytał mnie w obecności 10 stażystów, jak się dzisiaj czuję, zapisywał i szedł dalej. O psychologu to może nawet nie będę wspominać" - wyznała.
"Ile to jeszcze będzie trwać? Czy zawsze? Czy k***a naprawdę nie można by było budżetu państwa ustalać tak, że w jednym roku na edukację i służbę zdrowia, dwa sektory, które naprawdę powinny niwelować nierówności społeczne, że w jednym roku tyle, co na zbrojenia, poszłoby właśnie na służbę zdrowia" - czytamy w zakończeniu postu Halber.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.