logo
Artysta-aktywista rzucił tortem w Mona Lisę. Dlaczego to zrobił? Fot. twitter.com/lukeXC2002
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • "Mona Lisa" Leonarda da Vinci znajduje się od 1797 r. na stałe w Luwrze i nieraz była celem ataków
  • Tym razem została obrzucona tortem przez aktywistę klimatycznego
  • Obrazowi nic się oczywiście nie stało, bo chroni go pancerna szyba
  • Mężczyzna wyprowadzany przez ochronę krzyczał, by "myśleć o Ziemi"
  • "Mona Lisa" to jeden z najsłynniejszych, najbardziej wartościowych i tajemniczych obrazów świata. W 1911 roku została skradziona, a jej poszukiwania trwały dwa lata.

    Po tym jak w latach 50. ubiegłego wieku obraz Leonarda da Vinci został dwukrotnie uszkodzony - oblany kwasem, a potem ktoś rzucił w niego kamieniem, zamontowano na nim kuloodporną szybę. Jak widać, był to całkiem rozsądny pomysł. Dzięki osłonie dzieło wyszło bez szwanku z niedzielnego ataku w Luwrze.

    Aktywista klimatyczny rzucił w "Monę Lisę" tortem. Dlaczego to zrobił?

    Według relacji świadków w niedzielę w Luwrze pojawiła się "starsza kobieta" na wózku inwalidzkim. W pewnym momencie wstała i rzuciła ciastem w "Mona Lisę". Tort zatrzymał się na szybie, więc rozsmarowała go i rozrzuciła wokoło róże. Po chwili interweniowała ochrona muzeum.

    Okazało się, że to wcale nie była kobieta, ale mężczyzna w peruce i pomalowanymi ustami. Możliwe, że swoim przebraniem chciał nawiązać do incydentu w Tokio, gdzie obraz był na wystawie czasowej. W 1974 roku kobieta na wózku rozlała na siebie czerwoną farbę. Zrobiła to w ramach protestu, ponieważ nie zapewniono odpowiedniego podestu dla osób z niepełnosprawnościami.

    Mężczyźnie jednak chodziło o coś innego. Kiedy był odprowadzany przez ochronę, apelował po francusku o zastanowienie się nad losem naszej planety. "Pomyślcie o Ziemi. Niektórzy ludzie po prostu niszczą planetę, pomyślcie o tym. Każdy artysta dba o planetę, dlatego to zrobiłem" - tłumaczył. Kiedy szyba została wyczyszczona, zgromadzeni ludzie zaczęli bić brawo.

    Czy apel obiegł cały świat? Oj tak, o "happeningu" piszą wszystkie media. Problem w tym, że jego starania o ratowanie naszej planety mają zupełnie odwrotny efekt. Takie akcje są jak woda na młyn dla denialistów klimatycznych, dla których każdy eko-aktywista to eko-terrorysta. A ten atak będzie dla nich idealnym przykładem.

    Żadna z osób, która dba o Ziemię, również nie będzie się chciała podpisywać pod niszczeniem tak uznanych dóbr kultury. Ok, człowiek degraduje środowisko, ale co ma do tego Mona Lisa?

    Czytaj także: