Iga Świątek we wtorek nie gra, ale za to może świętować 21. urodziny. Wszystkiego najlepszego!
Iga Świątek we wtorek nie gra, ale za to może świętować 21. urodziny. Wszystkiego najlepszego! Fot. JULIEN DE ROSA/AFP/East News

Iga Świątek we wtorek 31 maja świętuje urodziny. 21-letnia mistrzyni pewnym krokiem zmierza po triumf w Rolandzie Garrosie, choć w poniedziałek rozegrała najtrudniejszy mecz od wielu tygodni. Wygrała i jest już w ćwierćfinale w Paryżu, gdzie czuje się jak ryba w wodzie. Wyrównała tym samym rekord słynnej Justine Hennin, bo ma już 32 kolejne zwycięstwa na korcie. A my składamy mistrzyni najlepsze życzenia. Sto lat!

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Iga Świątek we wtorek 31 maja świętuje 21. urodziny. Dopiero obserwowaliśmy jej poczyniania w juniorskich szlemach, dopiero wygrywała Rolanda Garrosa jako fantastyczna 19-latka, a już minęły od tego czasu niemal dwa lata. Okres, który raszynianka przepracowała w sposób fantastyczny. Gra znakomicie, potrafi dziś sobie radzić z każdą zawodniczką na świecie i jest numerem jeden. Ale przede wszystkim jest wspaniałą osobą. Otwartą, wrażliwą i mądrą.

Na kortach w Paryżu pisze historię tenisa, wygrała w poniedziałek swój 18 mecz Rolanda Garrosa na 20 rozegranych. A łatwo nie było, bo Chinka Qinwen Zheng zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko. Polka rozegrała najtrudniejszy mecz od wielu tygodni, musiała odrabiać straty, ale zrobiła swoje. Iga Świątek Azjatkę 6:7(5), 6:0, 6:2, co oznacza juz 32 wygrany mecz z rzędu. To trzeci wynik w kobiecym tenisie w XXI wieku, czyli wyrównanie wyczynu Justine Henin, ikony dyscypliny rodem z Belgii.

Zawodniczka rodem z Liege w latach 2007-2008 również wygrała 32 razy pod rząd, a jej wspaniała seria zawiera m.in. triumf w US Open, w trakcie którego jako jedyna ograła w imprezie Wielkiego Szlema Venus Williams i Serenę Williams. Justine Henin spisywała się w tamtym sezonie wybornie, a my mamy nadzieję, że Iga Świątek pójdzie jej śladem w najważniejszych turniejach w kalendarzu. Belgijka wygrywała szlemy aż siedem razy.

Poniedziałkowy mecz był dla naszej mistrzyni trudny, prowadziła już w pierwszym secie 5:2, ale dała się dogonić Chince i przegrała partię po tie-breaku. - Nigdy nie jestem zadowolona z tego, że mi set ucieka w takich okolicznościach, ale najważniejsze jest czerpać z takiej sytuacji pozytywy. Pomyśleć, że to był zimny prysznic i wrócić w meczu - powiedziała Iga Świątek po meczu dziennikarzom. To pozytywne myślenie co cecha, która ją wyróżnia.

Jak poradziła sobie z presją po przegranej partii? - Nie bardzo wiedziałam, co robię źle. Przestałam skupiać się na technice i zaczęłam sobie nucić Dua Lipę. To moje "guilty pleasure". Nie pierwszy raz tak było, często sobie coś nucę. (...) Wiedziałam, że przewagę, którą zbudowałam w pierwszym secie, jestem w stanie powtórzyć w kolejnych i wtedy domknąć seta jak należy. Jak powiedziała, tak zrobiła. W partii drugiej wygrała 6:0, trzecią domknęła wynikiem 6:2.

Pomogły trochę problemy rywalki, która walczyła z bólem. Ale nie uda, jak się wydawało, tylko żołądka. A wszystko przez zespół napięcia przedmiesiączkowego. Polka pochwaliła Qinwen Zheng za świetną grę i za to, że tak otwarcie potrafiła mówić o swoich problemach. - Co mogę powiedzieć? Znam to uczucie... Ważne jest nauczyć się radzić sobie w takich sytuacjach, zapobiegać czasami. Ma jeszcze czas, aby znaleźć swój sposób. Ja na szczęście znalazłam. (...) Cieszę się, że była szczera, bo niewiele zawodniczek odważyłoby się przyznać - mówiła nasza mistrzyni.

Jak zawsze chwali rywalki, jest wyważona, na chłodno ocenia kolejny mecz i jest przy tym bardzo skromna. Cała Iga Świątek, można powiedzieć. 21-latka wraca na kort już w środę, jej rywalką będzie Amerykanka Jessica Pegula. Jest już porządnie zmęczona. Serią wygranych, która wytwarza dodatkową presję, ale też tym, ile sił włożyła w rywalizację na kortach w Paryżu. Ale ma przed sobą trzy najważniejsze mecze, a wtedy pokazuje zazwyczaj swój najlepszy tenis.

W poniedziałek chciała sobie nawet przez chwilkę "odpocząć", ale szybko się zorientowała, że to nie ten czas. Droga Igo, z okazji urodziny życzymy Ci dużo, dużo, dużo zdrowia. Bądź sobą, bo jesteś po prostu wspaniała i nic więcej nie trzeba. Wszystkiego najlepszego!

Czytaj także: