
Pierwszy dzień zgrupowania piłkarskiej reprezentacji Polski rozpoczął się od mocnego uderzenia. Podczas konferencji prasowej Robert Lewandowski jasno określił, że jego czas w Bayernie Monachium dobiegł końca. Jednoznaczną deklaracją zaskoczony jest m.in. Zbigniew Boniek, obecnie wiceprezydent UEFA.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Przypomnijmy, że w poniedziałkowe wczesne popołudnie w Warszawie odbyło się spotkanie Czesława Michniewicza oraz Roberta Lewandowskiego z przedstawicielami mediów. Kapitan kadry otrzymał pierwsze pytanie od hiszpańskich dziennikarzy. Sprawa dotyczyła transferu z Bayernu Monachium, w który najbardziej zaangażowana jest FC Barcelona.
Reakcja Lewandowskiego wywołała wielkie zamieszanie w mediach. Słowa Polaka okazały się bowiem mocne, niemal bezpośrednio atakujące mistrzów Niemiec.
- Teraz to co powiem, raz i wystarczy. Na dziś pewne jest jedno - moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy. Transfer będzie najlepszy dla obu stron. Wierzę, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może. Teraz chce się już skupić tylko na reprezentacji - mocno przyznał kapitan.
Czytaj również: Lewandowski wypalił na konferencji reprezentacji. "Moja historia z Bayernem dobiegła końca"
Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Poza krajowymi serwisami sportowymi, zawrzało zwłaszcza w niemieckich i hiszpańskich mediach, najmocniej zainteresowanych klubową przyszłością Lewandowskiego.
Boniek po stronie Bayernu?
Głos w sprawie zabrał również Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, obecnie wiceprezydent UEFA wyraził swoją opinię o zachowaniu Lewandowskiego podczas łączenia z Prawdą Futbolu prowadzoną przez Romana Kołtonia.
- Życzenie najlepszego piłkarza na świecie ma swój rezonans. To wywoła absolutne trzęsienie ziemi w Bayernie. [...] Jestem trochę jestem zdziwiony. Szanuję Roberta i uważam, że w Bayernie zrobił coś kapitalnego, historycznego. Ale tą konferencją i tymi słowami, które wypowiedział, no to jestem mocno zaskoczony – mówił Boniek.
– W końcu Robert ma jeszcze rok ważny kontrakt w Monachium. Nie wyobrażam sobie jesienią Lewandowskiego, który strzela gole dla Bayernu i podnosi ręce w geście zadowolenia. Bo to byłoby tak, jakby tylko wypadało, po tym co usłyszeliśmy. To małżeństwo trzeba doprowadzić po prostu do rozwodu - przyznał były prezes PZPN.
Dodatkowo wybitny były piłkarz, który w swojej bogatej karierze występował m.in. w Juventusie Turyn czy AS Romie, ogólnie skrytykował praktyki panujące we współczesnym futbolu. Mówił przede wszystkim o poszanowaniu dla obowiązujących kontraktów.
- Mam wrażenie, że obecnie kontrakty obowiązują tylko w jedną stronę. Klub musi wypełniać umowę w stosunku do piłkarza, natomiast zawodnik już nie musi. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby prezes Bayernu Oliver Kahn zrobił dziś konferencję i powiedział, że nie chce w klubie jednego czy dwóch zawodników i lepiej, żeby odeszli, bo już nie chce im płacić, bo grają słabo. Przykładowo. Byłaby afera - zauważył Boniek.
Dwa tygodnie ciszy "Lewego"
Przypomnijmy, że o przyszłości Lewandowskiego w Monachium wypowiedział się na łamach naTemat nasz były selekcjoner Antoni Piechniczek.
- Ktoś rozsądny z otoczenia Lewandowskiego powinien mu powiedzieć: Słuchaj stary, przecież osiągnąłeś tak dużo w Bayernie Monachium. Głównie w Niemczech, stając się legendą klubu oraz Bundesligi. Powinieneś przerwać wszystkie dyskusje, powiedzieć jasno, że chcesz zakończyć karierę w bawarskim klubie i kropka - mówił trener, który podczas MŚ prowadził w kadrze m.in. cytowanego Bońka.
Zobacz również: Ten wywiad obiegł świat. Piechniczek tłumaczy nam, dlaczego nazwał Messiego "leśnym dziadkiem"
Sam Lewandowski podczas głośnej konferencji kadry przyznał, że obecnie ma zamiar skupić się tylko na roli reprezentanta Polski, odcinając się od transferowych spekulacji.
- Po ostatnim meczu zgrupowania odpowiem na pytania o sytuację z transferem. Podchodzę do tego spokojnie. Zdaję sobie sprawę, jak może to wyglądać z boku. Teraz chcę przez dwa tygodnie skupić się tylko na zgrupowaniu reprezentacji. Po nim będę miał zapewne więcej do powiedzenia - skwitował Lewandowski, dopytywany przez polskich dziennikarzy.
Boniek w Prawdzie Futbolu przyznał dodatkowo, że jest zdziwiony słowami "Lewego" akurat podczas konferencji reprezentacji Polski.
- Jestem zaskoczony, że wykorzystano przy tym całym zamieszaniu wizerunek PZPN. Zazwyczaj kwestie klubowych historii były ucinane przez rzecznika związku - uzupełnił "Zibi".
