nt_logo

Zjadłem płatki od skompromitowanych youtuberów z Team X. Cena i ilość cukru zwalają z nóg

Bartosz Godziński

31 maja 2022, 12:28 · 3 minuty czytania
Płatki śniadaniowe Yummers promowane twarzami youtuberów z Team X wróciły do Biedronki. Kosztują prawie tyle, co złoto, składają się w 1/4 z cukru, a ich ambasadorowie mają na koncie niejedną aferę. Oczywiście nie odmówiłem sobie przyjemności spróbowania i podzielenia się z wami wrażeniami.


Zjadłem płatki od skompromitowanych youtuberów z Team X. Cena i ilość cukru zwalają z nóg

Bartosz Godziński
31 maja 2022, 12:28 • 1 minuta czytania
Płatki śniadaniowe Yummers promowane twarzami youtuberów z Team X wróciły do Biedronki. Kosztują prawie tyle, co złoto, składają się w 1/4 z cukru, a ich ambasadorowie mają na koncie niejedną aferę. Oczywiście nie odmówiłem sobie przyjemności spróbowania i podzielenia się z wami wrażeniami.
Płatki Team X można kupić w Biedronce. Cena i ilość cukru zwalają z nóg Fot. naTemat

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • To już drugi rzut płatków z youtuberami z Team X. Na opakowaniach znajdziemy Marcina Dubiela, Natsu i Fagatę
  • Płatki w Biedronce kosztują prawie 10 zł i patrząc na ich skład i objętość - to się zupełnie nie opłaca
  • W środku oprócz płatków znajdziemy też "kolekcjonerskie" zdjęcie z influencerem lub influencerką

Chyba już wszyscy mają przesyt trendu na firmowanie jedzenia znanymi internetowymi celebrytami. Największy szał zapanował w zeszłym roku, gdy Ekipa (konkurencja Team X), wypuściła swoje lody. Potem już lawinowo pojawiały się kolejne produkty: Mata wypuścił swój zestaw w Maku, Sanah "kabanosiki", a ostatnio Kizo sprzedaje pizzę w Żabkach. Teraz znów możemy kupić płatki Team X w Biedronce.

Płatki Team X w Biedronce. Promują je kontrowersyjni influencerzy.

Team X już raz miał swoje płatki (a także soki) w Biedronce. Wyszły w listopadzie zeszłego roku i nie zrobiły jakiejś furory. Tym razem też nie spodziewam się większego sukcesu, a przynajmniej kolejek jak po lody Ekipy - przede wszystkim odstraszają ceną. 9,49 zł za 300 g płatków śniadaniowych to o wieeeele za dużo (z takim składem rzecz jasna, o którym za chwilę. A to i tak o 50 groszy taniej niż w przypadku poprzedniej serii.

Kolejna rzecz, która może zniechęcać do zakupu, to przeróżne afery na koncie gwiazd Team X. Marcin Dubiel śmiał się ze "skośnego Murzyna", nabijał sobie wyświetlenia dając bezdomnym buty Kanyego Westa i "sprankował swoich fanów udając, że był w Los Angeles, choć był w Warszawie. Natsu z kolei zasłynęła filmikami z sex kamerek, a także tym, że reklamowała proszek do wybielania zębów, który tak naprawdę niszczył szkliwo.

Fagata jest z kolei bohaterką najnowszego skandalu, którym żyło pół internetu. Jej była przyjaciółka Masza opublikowała nagrania, z których wynikało, że gwiazda Teamu X była z youtuberem Stuu i piłkarzem Lecha dla pieniędzy (i jeszcze nawiązuje do tego w reklamie płatków). Nikt nie jest idealny, a te dramy to przecież pikuś przy tym, co ludzie potrafią zgotować ludziom. Płatki dla dzieci z takimi "autorytetami" kompletnie mi do siebie nie pasują.

W środku opakowania znajdziemy też kolekcjonerskie zdjęcie. Ja trafiłem na Fagatę.

Dobra, ale przejdźmy do meritum. Kupiłem opakowanie płatków o smaku słonego karmelu z Nastu i Dubielem. Do wyboru jest też druga wersja z truskawką i białą czekoladą, a także pudełko z Fagatą i watą cukrową. Na sucho są twarde, ale już po dodaniu do mleka idealnie się nasączają, zachowując lekką chrupkość i nie zamieniając się w breję. Są smaczne i czuć w nich nutę słonego karmelu.

Kartonowe opakowanie wydaje się duże (ma prawie 30 cm wysokości), ale to tylko chwyt znany z paczek czipsów. W środku znajdziemy woreczek z chrupkami, który zajmuje tak z 1/3 całości. Reszta to powietrze i... zdjęcie imitujące to z Polaroida. Do każdej paczki dodawana jest losowa fotka (w poprzedniej serii można było trafić na "złote bilet" uprawniający nas do wizyty w domu influencerów) z influencerami z Team X, a w niektórych kod QR z "sekretnym filmem" z Marcinem lub Natsu. Ciekawe...

W mojej paczce natknąłem się na Fagatę, która już zagościła na mojej lodówce. I wpadłem w nostalgiczny nastrój, bo dziś już dzieciaki nie zbierają tazosów, karteczek i innych dupereli jak kiedyś. W sumie nie ma już nawet takich rzeczy np. w czipsach, więc to akurat fajny pomysł. Pomijając fakt, że w czasach mojego dzieciństwa nikt nie dodawał do chrupek zdjęć dziewczyn, którym widać majtki.

Yummers od Natsu i Dubiela kosztują tyle, co fit żywność. A ćwierć składu to cukier.

Co mamy w składzie? Niby jest spoko, bo im krótsza lista, tym zdrowiej. Przeraża jednak ilość cukru. W 100 gramach mamy go aż 26 gramów. Tak więc ćwierć chrupka to cukier. No nie jest to najlepsze jedzenie dla dzieci. Zwłaszcza że co czwarty nastolatek i co piąta nastolatka w Polsce ma nadwagę lub otyłość. Do tego panuje epidemia próchnicy - w wieku 15 lat tylko 6 procent dzieci nie ma ubytków próchniczych. Jedząc płatki od Teamu X, raczej nie polepszą statystyk.

Werdykt: prawie 10 złotych za 1/3 opakowania płatków, które w 1/4 składają się z cukru, to gruba przesada. Za taką cenę powinniśmy dostać turbo zdrową żywność, która przedłuża nam życie o dekadę. Chyba że chcemy nimi słodzić kawę lub herbatę, a zdjęcie influencera lub influencerki kiedyś nabierze wartości kolekcjonerskiej. Wtedy faktycznie można się przez sekundę zastanowić nad zakupem.

Czytaj także: https://natemat.pl/352453,kim-jest-natalia-karczmarczyk-z-team-x-to-natsu-od-afery-z-sekskamerkami