Zakończyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, na której prezes Jarosław Kaczyński miał mówić o planach na przyszłość ugrupowania. Polityk nie poruszył jednak oczekiwanej przez wszystkich kwestii waloryzacji programu "Rodzina 500+". Odniósł się jednak do problemu "plagi inflacji".
Na konwencji Prawa i Sprawiedliwości wbrew oczekiwaniom nie zapowiedziano, że świadczenie 500+ może być waloryzowane
Nieoficjalne informacje o podwyżce świadczenia do 700 zł. To w związku z drastycznym wzrostem kosztów życia
Prezes PiS zauważył jednak, że Polska zmaga się z "niszczącą inflacją".
W sobotę działacze Prawa i Sprawiedliwości spotkali się w podwarszawskich Markach po to, by podsumować dotychczasowe dokonania partii oraz ustalić plany na przyszłość. Tematem, który wzbudzał duże zainteresowanie, była kwestia tego, czy program "Rodzina 500+" czekają jakieś zmiany, w związku z szalejącą w Polsce inflacją.
Konwencja PiS. Prezes przemilczał temat "500+"
Podczas konwencji prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślał, że największe zmiany od objęcia władzy przez obóz rządzący zaszły w wydatkach na rodzinę. Jak podał, zwiększyły się one o 200 mld zł.
Natomiast tylko w tym roku wyniosą 62,3 mld zł, z czego większość to właśnie program "Rodzina 500+". Polityk nie powiedział jednak nic więcej o tym programie, oprócz tego, że będzie on utrzymany. Niektórzy spodziewali się, że wydarzenie będzie dobrą okazją do ogłoszenia, że "500+" będzie waloryzowane.
Oczekiwano podwyżki wyrównującej do min. 700 zł, o co w piątek był pytany rzecznik prasowy rządu Piotr Müller. Stwierdził wówczas, że nie posiada wiedzy na ten temat.
- Czy będą takie plany, ja tego nie wykluczam, bo mamy różne analizy, różnych planów, obniżki programów czy modyfikacji programów społecznych, ale one zawsze są alternatywne, one zawsze są równoległe do tego jak wygląda sytuacja gospodarcza czy ekonomiczna - poinformował rzecznik.
Kaczyński: Tego nawet nobliści nie potrafią przewidzieć
Kaczyński przyznał, że mamy do czynienia z "plagą inflacji", "putin-flacją" spowodowaną wojną w Ukrainie. Prezes partii rządzącej przekazał, że podjęto dialog z bankami i innymi instytucjami oraz przedsiębiorcami, by przeciwdziałać wzrostowi cen. - Inflacja naprawdę straszliwie niszczy - podkreślał.
- Musimy opanować inflację, bo perspektywa Turcji, perspektywa 60 proc., to jest coś strasznego. Musimy postawić tamę, damy radę - mówił Kaczyński. Zapowiedział, że nie chce dopuścić do powtórki z lat 90-tych, do hiperinflacji.
- Działamy. Na pewno będą nowe pomysły i działania. Musimy opanować inflację, ale nie będę przedstawiał tutaj żadnych terminów, bo nawet nobliści nie potrafią przewidzieć, do których się nie porównuje, a co dopiero prosty polityk. Wiem jedno - opanujemy inflację - zadeklarował szef PiS.
Przypomnijmy, że ostatnia zmiana w programie "Rodzina 500+" miała miejsce w 2019 roku, kiedy rozszerzono go o świadczenie także na pierwsze dziecko. Wcześniej 500 zł przysługiwało wyłącznie na drugie i każde kolejne dziecko. Dodajmy, że świadczenie wypłacane jest od 2016 roku. Jednak jego wartość wtedy a dzisiaj, to dwa zupełnie różne światy.
Jak podkreśla portal InnPoland, w kwietniu 2022 r., czyli w szóste urodziny flagowego programu Prawa i Sprawiedliwości, realna wartość tego wsparcia po uwzględnieniu inflacji spadła właśnie poniżej 400 zł. Oznacza to, że "500+" wynosi obecnie tak naprawdę 398 zł. Sytuacja będzie się jeszcze pogarszać, ponieważ inflacja w maju osiągnęła kolejny rekord.
Jak zauważył dziennikarz Next.gazeta.pl Mikołaj Fidziński, bez rekordowej inflacji 500 plus i tak z roku na rok traciłby na realnej wartości. Dzieje się tak, ponieważ roczny cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego wynosi 2,5 proc.
"Zakładając, że przez ostatnich sześć lat mielibyśmy taką "idealną w punkt" inflację, dziś realna wartość 500 plus wynosiłaby ok. 430 zł." – napisał Fidziński.