Nadieżda Karpowa, piłkarka występująca na co dzień w Espanyolu Barcelona oraz reprezentantka Rosji, udzieliła wywiadu, w którym skrytykowała działania Władimira Putina. Zawodniczka w rozmowie z BBC przyznała, że decyzja o wybuchu wojny w Ukrainie przekreśliła przyszłość jej ojczyzny na świecie.
Nadieżda Karpowa to jedna z najbardziej barwnych postaci w piłkarskiej reprezentacji Rosji. Zawodniczka, która od kilku lat występuje poza granicami swojej ojczyzny, wielkrotnie jasno mówiła o swoich przekonaniach. Karpowa wystąpiła w barwach rosyjskiej kadry m.in. podczas mistrzostw Europy w 2017 roku.
Tym razem piłkarka, która obecnie gra w Espanyolu Barcelona zabrała głos w sprawie wojny w Ukrainie. Co ciekawe, jest to opinia, która - w przypadku obecności Karpowej w ojczyźnie - mogłaby się skończyć karą więzienia.
- Putin zabrał nam wszystko. Zabrał naszą przyszłość. Jednocześnie uczynił to za naszą milczącą zgodą. Rząd nie spotkał się z silnym oporem. Większość ludzi po prostu przymykała oczy na niesprawiedliwość, uznając, że to ich nie dotyczy - wprost powiedziała w rozmowie z BBCrosyjska piłkarka.
– Rosyjska propaganda próbuje wmówić Rosjanom, że jesteśmy wyjątkowym narodem, a cały jest przeciwko naszej "wyjątkowej misji". I jaka to niby ma być wyjątkowa misja? Nie uważam, że jesteśmy wyjątkowi, ale jednocześnie nie wstydzę się bycia Rosjanką, bo Rosja to nie tylko rząd i Władimir Putin - dodaje piłkarka.
Karpowa wyjechała z Rosji w 2017 roku. Wszystko za sprawą zmiany klubu, napastniczka przeniosła się bowiem do żeńskiego zespołu Valencii. W Hiszpanii reprezentowała również Sevillę oraz - obecnie - wspomniany Espanyol.
- Chciałabym, aby coraz więcej Rosjan, także sportowców, zabierało głos, aby inni ludzie, którzy są przeciwko wojnie, zrozumieli, że nie są w mniejszości [...] Ten rząd pewnego dnia odejdzie, wszyscy są już starzy. Kiedy to się stanie, my dalej będziemy żyć i powinniśmy być gotowi, aby wszystko uporządkować. Mam nadzieję, że niedługo to nastąpi - powiedziała w rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami Rosjanka.
Rosyjska piłkarka przyznała również, że brała udział w wiecach opozycji antyputinowskiej, wspierając m.in. Aleksieja Nawalnego.
- Ostatni z nich miał nieść wsparcie Nawalnemu, który został otruty i uwięziony. Nadal uważam jednak, że nie zrobiłam wystarczająco dużo - uzupełniła.
Za wypowiedzi, których udzieliła BBC zawodniczka Espanyolu będzie jej grozić w Rosji 15 lat pozbawienia wolności. Trudno zatem nie odnieść wrażenia, że jej droga w reprezentacji - która rozpoczęła się w 2016 roku - właśnie dobiegła końca.
- Nie mogę tak po prostu patrzeć na tę nieludzkość i milczeć. Nie wiem, co by się stało, gdybym mieszkała w Rosji, a nie w Hiszpanii, ale czuję szczególną odpowiedzialność, by zabrać głos - przyznała Karpowa.
Mająca 27 lat piłkarka jest jedną z nielicznych z postaci rosyjskiego sportu, która otwarcie postanowiła skrytykować działania wojsk Władimira Putina. Od ponad 100 dni za naszą wschodnią granicą dochodzi do ludobójstwa, któremu Karpowa zdecydowała się publicznie sprzeciwić, niezależnie od późniejszych konsekwencji.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.