Blogerka wzbudziła sensację. Urodziła dziecko w oceanie i wszystko pokazała na Instagramie
redakcja naTemat
09 czerwca 2022, 08:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 czerwca 2022, 08:44
Niemiecka blogerka wzbudziła w internacie sensację, gdy na Instagramie opublikowała relację z porodu w... Pacyfiku. Josy Peuker, matka trójki dzieci, nie tylko urodziła swoją czwartą pociechę w oceanie, ale zrezygnowała również z asysty położnej czy lekarza. W komentarzach dominują zachwyty, ale nie brakuje krytyki.
Josy Peuker urodziła dziecko w Oceanie Spokojnym, co zrelacjonowała na Instagramie (@raggapunzel)
Niemiecka blogerka, która mieszka w Nikaragui, przeszła przez poród bez asysty położnej czy lekarza
Poród w oceanie spotkał się z olbrzymią reakcją internautów. Dominują zachwyty, ale nie brakuje krytyki.
Ciąża i poród (na szczęście) przestają być tabu. Coraz więcej kobiet dzieli się intymnymi szczegółami w internecie – nie tylko z samego porodu czy połogu, ale nawet poronienia, jak zrobiła to w 2020 roku Chrissy Teigen, celebrytka i żona muzyka Johna Legenda. Jej poruszająca relacja na Instagramie wielu zszokowała, ale Amerykance dziękowały tysiące kobiet, które przeżyły podobne tragedie.
Internetowe relacje z porodu to jedno. Wiele kobiet decyduje się też na mniej konwencjonalne metody narodzin. Coraz popularniejsze są, chociażby porody w wodzie czy domu. O krok dalej poszła jednak blogerka Josy Peuker – Niemka, która wraz z mężem i dziećmi mieszka w Nikaragui nad Oceanem Spokojnym. Na Instagramie obserwuje ją ponad 16,7 tysiąca osób.
Josy Peuker urodziła swoje czwarte dziecko pod koniec lutego tego roku, ale dopiero teraz stała się viralem. Swój pierwszy poród odbyła w szpitalu, drugi w domu w obecności lekarza, a trzeci również w czterech ścianach, ale z udziałem położnej – ta irytowała jednak blogerkę. Żadnego ze swoich porodów Peuker nie wspomina najlepiej, dlatego czwartą pociechę postanowiła urodzić na własnych zasadach.
– Wpadłam na pomysł, że chcę urodzić w oceanie – mówiła Peuker w jednym z wywiadów, cytowana przez 247newsbulletin.com. – Przez kilka tygodni obserwowałam przypływy, więc kiedy nadszedł właściwy czas na poród, wiedziałam, że plaża będzie dla nas bezpieczna – wyjaśniła.
W dniu porodu zostawiła dzieci pod opieką przyjaciół, a jej mąż, Benni Cornelius, zawiózł ją na plażę z ręcznikami, gazą i miską z "sitem do złapania łożyska". – Fale miały ten sam rytm co skurcze, a płynny ruch sprawił, że poczułam się naprawdę dobrze. Miękki, wulkaniczny piasek pode mną przypominał mi, że między niebem a ziemią istnieje tylko życie. Nie bałam się ani nie denerwowałam powitaniem w naszym życiu nowej duszy. Tylko ja, mój partner i fale. To było piękne – relacjonowała Josy Peuker.
Blogerka, która opublikowała relację z narodzin na Instagramie, podkreśliła również, że zdecydowała się na poród w oceanie, gdyż była przekonana, że zarówno ona, jak i jej dziecko poradzą sobie w sytuacji, która jest całkowicie naturalna dla ludzkiego ciała.
Peuker powiła chłopczyka, który otrzymał imiona Bodhi Amor Ocean. Podkreśliła, że maluch był zdrowy. Jej zdaniem poród w słonej wodzie sprawił, że Bodhi jest wyjątkowo spokojnym i zadowolonym dzieckiem.
Poród w oceanie podzielił ludzi
Narodziny w Oceanie Spokojnym podzieliły internautów. Wielu chwaliło pomysł Peuker i było pod wrażeniem jej odwagi. "Pięknie! Brawo, mamo i maluchu! Zaufaliście sobie w tym pięknym momencie spotkania dusz", "Cóż za piękny moment", "Otaczała Was jedynie miłość", "Magia" – piszą pod postami Jesy Peuker na Instagramie.
Pojawiła się jednak również krytyka. "Czy to jest higieniczne?", "To musiał być szok dla noworodka. Z ciepłego łona do zimnego oceanu" – pisali niektórzy. Nie wszystkim spodobał się również fakt, że blogerka urodziła dziecko jedynie w obecności męża – bez pomocy wykwalifikowanego medyka.
Peuker odpowiedziała na krytykę. – Bodhi urodził się w południowym słońcu, kiedy było około 35 stopni. Nie martwiliśmy się, że się przeziębi, a ja nie martwiłam się infekcjami przenoszonymi przez wodę – wyjaśniła. - Jest całkowicie zdrowy. Sprawdziłam wszystko, co było konieczne, aby upewnić się, że wszystko będzie bezpieczne. Woda stanowi barierę i jest to udowodnione medycznie – dodała.