Zaginiona Klaudia Jarnecka nie żyje. Ciało 20-latki na mokradłach
Zaginiona Klaudia Jarnecka nie żyje. Ciało 20-latki na mokradłach Fot. Screen/Facebook/Beata Jarnecka

W połowie kwietnia lubuskie media informowały o odnalezieniu ciała na mokradłach pod Słońskiem. Wtedy jednak nie było jeszcze wiadomo, kim jest zmarła kobieta. Okazało się, że to poszukiwana od października 2021 roku 20-latka. Finał poszukiwań Klaudii Jarneckiej stał się tragiczny.

REKLAMA
  • Klaudia Jarnecka ostatni raz była widziana 21 października 2021 roku
  • Ciało dziewczyny znaleziono na mokradłach
  • Tragiczny finał poszukiwań

    W połowie kwietnia media informowały o odnalezieniu ciała kobiety pod Słońskiem (woj. lubuskie). Wtedy jednak nie było jeszcze wiadomo, kim jest zmarła. Prokuratura potwierdziła, że to zaginiona od października Klaudia Jarnecka.

    — Czynności w sprawie trwają. Nie wychylamy się z tym, co robimy, bo oczywiście musimy ustalić i zweryfikować fakty, w jakich okolicznościach ciało się tam znalazło — podkreślił prokurator w rozmowie z "Wyborczą". Śledczy nadal wykonują badania. O ich wynikach mają poinformować później.

    Klaudia Jarnecka w roku 2021 miała 20 lat. Mimo że dziewczyna od 2019 roku mieszkała z matką w Berlinie, postanowiła przyjechać do Polski, by w ojczyźnie zdawać na prawo jazdy. Zatrzymała się u rodziny w Ługach Górzyckich w województwie lubuskim, czyli w miejscowości, w której mieszkała z matką, zanim wyjechała do Niemiec.

    Klaudia zamieszkała u wujka, by zakończyć kurs i wrócić do matki. 20 października 2021 roku dziewczyna umówiła się z kolegą, z którym spędziła noc. Następnego dnia zadzwoniła do matki na wideorozmowie i nic nie wskazywało na to, że z dziewczyną coś się dzieje.

    Tego samego dnia kobieta odebrała od córki ostatnie kilka wiadomości SMS. Nikt więcej jej nie widział ani nie miał z nią kontaktu.

    20-latka zaginęła w październiku 2021 roku

    Ostatnie wiadomości, które Klaudia wysłała do matki, były bardzo niepokojące. Dziewczyna najpierw wysłała matce zdjęcie łąki z podpisem "nie zdążę już", następnie na pytanie matki, czy chodzi o zachód słońca, odpisała "słońce stało". O 18:58 wysłała do matki ostatniego SMS-a o treści: "ku*wa". Od tego momentu telefon Klaudii milczał, a dziewczyna nie wróciła do domu.

    Klaudia w dniu zaginięcia była widziana w okolicach Kostrzyna nad Odrą i w Słońsku. Potem ślad po niej zaginął. Znakami charakterystycznymi kobiety były dwa tatuaże: jeden na nadgarstku, a drugi przed zgięciem łokcia

    Wokół zaginięcia dziewczyny wyrosło mnóstwo teorii. Na temat zaginięcia Klaudii odcinek nagrała nawet Justyna Mazur znana autorka podcastów kryminalnych, która swój materiał stworzyła już miesiąc po zaginięciu Klaudii, by pomóc w poszukiwaniach dziewczyny.

    Internauci żywo zainteresowali się faktem przywołanym przez Justynę Mazur, zgodnie z którym ostatnią osobą, jaka widziała Klaudię, był jej kolega, który nawet dwa dni po zaginięciu dziewczyny nie zgłosił się na policję, gdy dowiedział się o sprawie z lokalnych mediów.

    Zaginiona zostawiła u niego w samochodzie torebkę z dokumentami, o czym poinformował policjantów dopiero, gdy ci sami wezwali go na przesłuchanie. Policja nie ujawnia jednak szczegółów sprawy.

    Czytaj także: