Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
O sprawie poinformowała Ukraińska Prawda. Andrija Naumova zauważyła straż graniczna, która na przejściu granicznym w Preszewie zatrzymała bmw. Samochód prowadził 36-letni obywatel Niemiec Aleksander Aksta. Ukrainiec siedział na miejscu pasażera.
Jak relacjonuje portal, mężczyźni próbowali opuścić Serbię i wyjechać do Republiki Macedonii Północnej. W samochodzie znaleziono ponadto około 600 tysięcy euro, prawie 125 tysięcy dolarów i dwa szmaragdy. – Obaj mężczyźni zostali zatrzymani pod zarzutem prania pieniędzy – podaje Ukraińska Prawda.
Naumow kierował Głównym Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego Służby Bezpieczeństwa Ukrainy od lata 2019. W 2020 roku prezydent Zełenski nadał mu stopień generała brygady. Oficer został zdymisjonowany latem 2021 roku przez prezydenta Ukrainy.
Wcześniej wojskowy pracował w Prokuraturze Generalnej i Państwowej Agencji Zarządzania Czarnobylską Strefą Wykluczenia. Na swoim stanowisku szef departamentu bezpieczeństwa wewnętrznego SBU był odpowiedzialny za kontrolowanie członków SBU pod kątem korupcji.
Jak przypomina Ukraińska Prawda, Andrij Naumow opuścił Ukrainę w nocy 24 lutego, na kilka godzin przed rozpoczęciem inwazji wojsk rosyjskich. Kilka tygodni wcześniej ewakuował rodzinę z kraju.
Ukraińscy funkcjonariusze organów ścigania wszczęli przeciwko niemu postępowanie karne w związku z podejrzeniem o zdradę, a pod koniec marca przeszukali jego "mieszkania na ekskluzywnych osiedlach w Kijowie".
Dziennikarz Jurij Butusow nazwał Naumowa "prawą ręką" i przyjacielem szefa SBU Iwana Bakanowa. "Niektóre źródła UE zidentyfikowały go niemal jako 'portfel Bakanowa'" – zaznacza serwis pravda.com.ua.
Czytaj także: Rosja wycofuje jednostki ze Siewierodoniecka. Żołnierze "giną jak muchy"
1 kwietnia Wołodymyr Zełenski powiedział w przemówieniu, że pozbawił Naumowa stopnia generała. Taki sam los spotkał Serhija Kriworuczka, byłego szefa biura SBU w regionie Chersonia, podejrzanego o współudział w "poddaniu się" miasta.
– Zapadła kolejna decyzja w sprawie antybohaterów. Teraz nie mam czasu zajmować się wszystkimi zdrajcami, ale stopniowo wszyscy zostaną ukarani – zapowiedział prezydent Ukrainy, a odwołanych generałów nazwał "zdrajcami".
Przypomnijmy, że pod koniec maja Zełenski zdymisjonował dowódcę charkowskiego oddziału SBU Romana Dudina. Powodem, jak tłumaczył, była jego "bezczynność" w pierwszych dniach inwazji Rosji. – Nie działał on na rzecz obrony miasta od pierwszych dni wojny, a myślał tylko o sobie – poinformował. Pod koniec marca prezydent Ukrainy odwołał też ambasadorów w Maroku i Gruzji, którzy mieli "niedostatecznie zabiegać o ukaranie Rosji za prowadzoną brutalną inwazję". Zełenski kilka razy podkreślał też, że ma na celowniku kolejnych dyplomatów i przypomniał, że przygląda się pracy swoich ambasadorów w Afryce, Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie.