Ciąg dalszy afery w Pacanowie. Michałowi Cieślakowi grozi prokuratura.
Ciąg dalszy afery w Pacanowie. Michałowi Cieślakowi grozi prokuratura. Fot. Piotr Molecki/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Poseł Lewicy Andrzej Szejna złożył zawiadomienie ws. Michała Cieślaka
  • Polityk chce, aby prokuratura zbadała, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez byłego ministra
  • Postępowanie Cieślaka nazwał "prześladowaniem w pracy"
  • Zawiadomienie do prokuratury ws. Cieślaka

    Gdy sprawa donosu na urzędniczkę poczty w Pacanowie wyszła na jaw, minister Michał Cieślak został osobiście zdyscyplinowany przez prezesa PiS. Po reprymendzie od Jarosława Kaczyńskiego polityk opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie o tym, że podaje się do dymisji. Andrzej Szejna z Lewicy uważa, że to za mało.

    - Naszym zdaniem ta sprawa się nie skończyła. To, że minister Cieślak został zdymisjonowany, jest rzeczą oczywistą. To nie jest tylko i wyłącznie jedyna możliwa i wystarczająca kara - podkreślił poseł Szejna.

    - Złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra Cieślaka polegającego na przekroczeniu uprawnień. Mam nadzieję, że wreszcie prokuratura Zbigniewa Ziobry zajmie się zwykłymi sprawami Polaków, takimi jak prześladowanie w pracy, jak prześladowanie ze względu na poglądy polityczne - oświadczył poseł Lewicy.

    Jak dodał, zawiadomienie w tej sprawie złożył także w Państwowej Inspekcji Pracy, która powinna sprawdzić, czy nie doszło do naruszenia przepisów i mobbingu ze strony prezesa oraz dyrektora regionu kieleckiego Poczty Polskiej. Jak podkreślił, "nie można karać za prawdę".

    Minister PiS doniósł na urzędniczkę

    Jak informowaliśmy w naTemat.pl, o kulisach afery z udziałem ministra Cieślaka opowiedziała sama pracowniczka poczty. – Przyszłam do pracy sfrustrowana, zła jak osa, ponieważ wróciłam ze sklepu, gdzie robiłam zakupy, wróciłam z CPN-u, gdzie tankowałam samochód, przeraziłam się tą drożyzną – stwierdziła opowiadała Agnieszka Głazek w rozmowie z TVN24. W trakcie dyskusji między pracownikami poczty placówkę odwiedził Michał Cieślak. Między ministrem a Głazek wywiązała się wymiana zdań. Urzędniczka skarżyła się na drożyznę, rosnące ceny paliwa oraz fatalną sytuację materialną.

    Kilkanaście minut po zakończeniu rozmowy Głazek otrzymała telefon z poleceniem zgłoszenia się do dyrektora. Naczelniczce zagroziło zwolnienie dyscyplinarne. Jak do tego doszło? Wszystko za sprawą donosu Cieślaka, któremu nie spodobała się konfrontacja z obywatelką.

    W oświadczeniu opublikowanym na Twitterze poseł stwierdził, że poprosił o "wyrozumiałość" dla urzędniczki. "Zdaję sobie sprawę, że wszyscy żyjemy w ogromnym napięciu, mierząc się ze skutkami wojny w Ukrainie i efektami dwóch lat pandemii COVID-19" – zapewnił.

    Jak pisaliśmy w naTemat, minister Michał Cieślak jest posłem z województwa świętokrzyskiego, który prowadził aktywną działalność właśnie w Pacanowie. Uczestniczył m.in. w podpisaniu umów na modernizację dziewięciu dróg i siedmiu mostów oraz przepustów w gminie.

    Czytaj także: