
Rada jednego z osiedli miasteczka Kokkedal zdecydowała, że nie będzie fundować mieszkańcom świątecznej choinki i corocznego przyjęcia Bożonarodzeniowego. Sprawę opisał m.in. dziennik “Polska the Times”.
Gdy kwestię “wojny ze świętami” opisał Frederiksborg Amts Avis, do dyskusji szybko włączyły się inne media oraz politycy. Wybuchła gorąca dyskusja, w której padały gorzkie słowa o braku tolerancji wśród muzułmanów oraz o zagrożeniu, że Dania stać się ma “krajem muzułmańskim”. Jeden z konserwatywnych polityków w wywiadzie dla ogólnokrajowej telewizji powiedział:
Decyzja rady osiedla jest wyrazem nietolerancji i sygnałem, że próby integracji zawiodły do tego stopnia, iż duńskie tradycje są zastępowane muzułmańskimi od razu, gdy muzułmanie zdobywają większość. CZYTAJ WIĘCEJ
Choć choinka ostatecznie ma zostać sfinansowana ze środków prywatnych darczyńców, burza wokół Kokkedal wciąż trwa. Zamaskowani bandyci napadli na dziennikarzy relacjonujących sprawę “zakazanej choinki”, ktoś groził ministrowi kultury śmiercią, a duńska przewodnicząca osiedlowej rady zrezygnowała kilka dni temu ze stanowiska, ponieważ “czuła się zagrożona”.
Dla prawdziwego muzułmanina świąteczne choinki w miejscach publicznych nie są żadnym problemem.
Ekspertka dodaje też, że przez długi czas w Danii rząd współtworzyli prawicowi radykałowie, wśród których nieraz formułowano bardzo ostre sądy dotyczące muzułmanów, jak np. pomysł, aby poddać ich reedukacji poprzez zatrudnienie do pracy w świńskich farmach.
Niektórzy twierdzą, że stało się tak z powodu obaw przed urażeniem uczuć religijnych brukselskich muzułmanów. Problem polega jednak na tym, że sami muzułmanie zdają się nie mieć żadnych obiekcji wobec chrześcijańskich tradycji Bożonarodzeniowych.
Wyznawcom Islamu zależy na tym, żeby religia była obecna w życiu społecznym. Stąd też w wielu sytuacjach stają się sojusznikami chrześcijan. Np. w Wielkiej Brytanii często angażują się w protesty przeciwko zakazom obecności choinek w szkołach.
Również dr Skowron-Nalborczyk twierdzi, że zachowanie muzułmańskich członków rady z Kokkedal jest dość nietypowe, jeśli zestawić je z wieloma inicjatywami podejmowanymi przez muzułmanów. – Wyznawcom islamu zależy na tym, żeby religia była obecna w życiu społecznym. Stąd też w wielu sytuacjach stają się sojusznikami chrześcijan. Np. w Wielkiej Brytanii często angażują się w protesty przeciwko zakazom obecności choinek w szkołach – mówi dr Skowron-Nalborczyk.