Carla Sands, była ambasador USA w Danii, swoim wpisem na Twitterze wywołała reakcje internautów z wielu krajów.
Carla Sands, była ambasador USA w Danii, swoim wpisem na Twitterze wywołała reakcje internautów z wielu krajów. fot. 0000554/Reporter/East News

Wpis byłej ambasador USA w Danii zrobił prawdziwą furorę na Twitterze. Zareagowali nie tylko Duńczycy, ale także Norwegowie, Holendrzy, Niemcy, również Polacy. Wszystkich oburzył i jednocześnie rozbawił komentarz Carli Sands o... rowerach. Tak była współpracownica Donalda Trumpa wykazała się wiedzą o kraju, w którym żyła przez cztery lata.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Carla Sands była ambasador USA w Danii w latach 2017-2021
  • "Widziałam to już wcześniej. W Danii ludzi z klasy średniej nie stać na samochód. Mają rower i jeżdżą pociągami na długie wycieczki" – zaczęła swój wpis na Twitterze, który wywołał falę międzynarodowych reakcji
  • Reakcje z innych krajów? "Czy pani była w Norwegii? Jesteśmy o wiele biedniejsi niż Duńczycy. Nawet książę i księżniczka są zmuszeni korzystać z roweru", "Gorzej jest w Holandii. Nawet króla i królowej nie stać na samochód" – kpią internauci
  • Carla Sands kierowała amerykańską ambasadą w Danii w latach 2017-2021. Odeszła w styczniu, wraz z odejściem Donalda Trumpa z Białego Domu. Po półtora roku przypomniała sobie o kraju, w którym spędziła cztery lata w kontekście szalejących cen paliw – również w USA. I podsumowała tak, że zagotowało się wśród internautów z wielu krajów.

    "Widziałam to już wcześniej. W Danii ludzi z klasy średniej nie stać na samochód. Mają rower i jeżdżą pociągami na długie wycieczki. By dotrzeć do pracy mój kierowca z ambasady przez godzinę jechał po śniegu. Takiej przyszłości Joe Biden chce dla Amerykanów. Czy tego chcecie?" – napisała Sands na Twitterze. I wywołała międzynarodową burzę.

    Co zadziało się po jej wpisem? Zalew rowerowych zdjęć z różnych krajów i jedna wielka kpina z rowerowej wiedzy byłej dyplomatki z USA o Danii. Nie mówiąc o zwykłym oburzeniu.

    Duńczycy reagują na słowa Sands

    "Większość z nas może sobie pozwolić na samochody, ale transport publiczny jest tani, bardziej ekologiczny i często wygodniejszy. W jakiej Danii byłaś?" – zareagowali Duńczycy.

    Panią ambasador odesłali do artykułu o tym, jak to Danii ludzie jeżdżą na rowerze przy każdej pogodzie i o każdej porze dnia, a rowery służą im do wypoczynku, dojazdów do pracy, przewożenia różnych rzeczy i do podróży rodzinnych. "W dużych miastach Danii często łatwiej jest dojeżdżać rowerem niż samochodem" – napisano.

    Głos zabrał m.in. Benny Engelbrecht, były duński minister transportu. "Mogę panią zapewnić, że korzystanie z roweru w mieście to dla większości Duńczyków kwestia wyboru, a nie ekonomii. To na przykład ja, gdy byłem ministrem – i proszę się nie martwić, stać nas na samochód. Następnym razem, gdy pani tu będzie, zapraszam na rower" – skomentował.

    Przez cztery lata była współpracownica Trumpa najwyraźniej nie zauważyła, że taki może być styl życia. Nie tylko w Danii. W ogóle. Bo reakcji osób z innych krajów nie brakuje.

    Reakcje internautów z Norwegii, Holandii

    "Czy pani była w Norwegii? Jesteśmy o wiele biedniejsi niż Duńczycy. Nawet książę i księżniczka są zmuszeni korzystać z roweru", "Tu w Norwegii nie stać nas nawet na policyjne radiowozy! To smutne!", "W Norwegii premier Jonas Gahr Støre ma prywatnego kierowcę na rowerze. Prywatny kierowca nie może sobie pozwolić na samochód. Norwegia jest biedna!" – kpili internauci, zamieszczając zdjęcia członków rodziny królewskiej, polityków i policjantów na rowerach.

    "Gorzej jest w Holandii. Nawet króla i królowej nie stać na samochód" – odpowiedzieli w tym kraju.

    W komentarzach pod wpisem Sands pojawiły się też zdjęcia na rowerach całej holenderskiej rodziny królewskiej, z dziećmi. A także premiera Holandii Marka Rutte.

    W Niemczech zareagowano zdjęciem ministra żywności i rolnictwa Niemiec, który rowerem jedzie do pracy. W Finlandii – całej stacji rowerową. "Finlandia również strasznie cierpi z powodu radykalnego socjalizmu. W Helsinkach nie trzeba nawet posiadać roweru, a co dopiero samochodu. Perfidna gmina oferuje korzystanie z sieci rowerów miejskich za 37 dolarów/sezon" – ktoś skomentował.

    W Szwecji – zdjęciem księżniczki Viktorii, jak jedzie rowerem przez las. Z komentarzem: "W Szwecji nie tylko nie stać nas na samochody. Nie stać nas również na drogi".

    Część intrenautów odpowiadała zdjęciami innych środków transportu. "Dania jednak wydaje się mieć szczęście, tutaj w Austrii nawet prezydenta nie stać na samochód" – kpią Austriacy.

    Polacy także nie pozostawili słów Amerykanki bez odpowiedzi. W sieci pojawiły się np. zdjęcia biegaczy z komentarzem: "My Polacy jesteśmy jeszcze biedniejsi. Nie stać nas na rowery, więc biegamy".

    I tak można pewnie bez końca. Ciekawe, co na to Amerykanka.

    Czytaj także: