Ostatni reportaż Wirtualnej Polski o tym, co ma się dziać w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie wstrząsnął opinią publiczną. Prowadzące ośrodek siostry prezentki w okrutny sposób mają znęcać się nad podopiecznymi. Do sprawy odniosła się Paulina Młynarska. Dziennikarka opowiedziała o swoich przejmujących doświadczeniach, gdy opiekowały się nią siostry zakonne. Wspomniała też o Korze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wirtualna Polska dotarła do materiałów, które przedstawiają okrucieństwo sióstr prezentek oraz opiekunów w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. Dzieci karano m.in. przywiązywaniem do łóżek, zamykaniem w klatce oraz przemocą fizyczną
"Kora tam przebywała, wszystko opisała w autobiografii. Mówiła latami o traumie tam przeżytej" - nawiązała Paulina Młynarska w swoim najnowszym poście w mediach społecznościowych
Dziennikarka opisała także, jak siostry zakonne opiekowały się dziećmi na kolonii w Rabce, na której ona też była. "Koszmar. (...) Uciekłam - wspomina
DPS w Jordanowie. Koszmar w ośrodku dla dzieci prowadzonym przez zakonnice
Dziennikarze Wirtualnej Polski Dariusz Faron i Szymon Jadczak opublikowali wstrząsający reportaż o sytuacji w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pod Krakowem. Zakonnice oraz świeccy opiekunowie mieli stosować przemoc zarówno fizyczną, jak i psychiczną.
Dzieci miały być karane m.in. biciem mopem, zamykaniem w klatce oraz przywiązywaniem do łóżka. "Wychowali cię w stajni", "twoja matka jest prostytutką", "jak będziesz niedobra, dostaniesz wpie***l" – tak zakonnice i niektórzy świeccy opiekunowie mieli się zwracać do dzieci z niepełnosprawnością intelektualną.
Byłe pracownice DPS i rodzice zdecydowali się opowiedzieć o wydarzeniach z Jordanowa po tym, jak jedna z sióstr miała pobić 13-letnią dziewczynę.
Paulina Młynarska o traumatycznych przeżyciach Kory i swoich koloniach u sióstr zakonnych
Poruszona tą sytuacją Paulina Młynarska dodała post na Facebooku. "Miałam już się kłaść, ale czytam o tym DPS w Jordanowie, gdzie zakonnice się znęcały nad niepełnosprawnymi intelektualnie dziećmi. Nie ma jak tego ogarnąć. Kora tam przebywała, wszystko opisała w autobiografii. Mówiła latami o traumie tam przeżytej" - zaznaczyła na wstępie.
Wróciła wspomnieniami też do swoich przykrych przeżyć. "Ja byłam u sióstr urszulanek w Rabce nieopodal. Tylko 2 tygodnie, na koloniach. Koszmar. Straszenie maluchów piekłem ( były tam bardzo malutkie dzieci), bezsensowne, dotkliwe kary za nic. Zamykanie na pół dnia w pokojach, pozbawianie posiłków. Jakiś bezsensowny terror. Uciekłam. Urwałam się z wycieczki i wsiadłam do autobusu jadącego do Zakopanego, gdzie byli moi rodzice. Miałam 11 lat" - opowiedziała i dodała, że zakonnice "zorientowały się po kilkunastu godzinach", że jej nie ma.
"To są ludzie, którym nie wolno powierzać dzieci. Kiedy to wreszcie pojmiemy?" - podsumowała dziennikarka.
W dzieciństwie Kora przeżyła piekło w sierocińcu
Kiedy Kora, czyli Olga Jackowska była dzieckiem, przeszła prawdziwą szkołę życia. Jako czterolatka wraz z siostrą musiała zamieszkać w sierocińcu. Wszystko ze względu na chorobę mamy, która cierpiała na gruźlicę. Dziewczynki znalazły się pod opieką sióstr zakonnych.
Ostatnio ukazała się książka Beaty Biały "Słońce bez końca. Biografia Kory", w której ujawniono szczegóły ich pobytu w tamtym miejscu. "Zakonnice były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały, jak w bajce, klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy" - czytamy.
"Pod koniec tygodnia gromadziły nas wszystkie i było publiczne pokazywanie rajstop. Miały być białe, ale przecież po tygodniu używania nie mogły być białe!" - podkreślono. Podobno tylko jedna z sióstr zakonnych miała "ludzkie" odruchy wobec Kory. Inne nazywały ją "numerem osiem".
Przyszła gwiazda "Maanamu" została okrutnie rozdzielona z siostrą. Widziały się z daleka. Kora wspominała, że jak któregoś razu chciały się przytulić, poniosły za to surową karę. Jedną uderzono, a druga była rzucona na kolana do kąta.
Kolejnym z przykrych wspomnień jest to, że nie trzymała moczu w nocy. Zakonnice za moczenie się kazały jej własnoręcznie prać prześcieradło, a potem trzymać je w rękach w górze aż będzie suche.
Przypomnijmy, że Kora odeszła 28 lipca 2018 roku w swoim domu na Roztoczu w otoczeniu rodziny. Przez lata walczyła z nowotworem.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.