Mateusz Morawiecki od jakiegoś czasu jeździ po Polsce w ramach mobilizacji Zjednoczonej Prawicy, jaką ogłosił Jarosław Kaczyński. W piątek premier był w Opocznie, gdzie poruszył również temat drożyzny. Przy okazji zaatakował opozycyjną Platformę Obywatelską mało wybrednym porównaniem do działań ministra propagandy Adolfa Hitlera, czyli Josepha Goebbelsa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Inflacja, a za tym rosnące cenny coraz bardziej dotykają Polaków
Rząd cały czas przekonuje, że podejmuje walkę z inflacją. Jednocześnie Mateusz Morawiecki atakuje przy tym opozycję
W Opocznie szef rządu działania PO porównał do tego, co robił Joseph Goebbels
- Ja to rozumiem i chcę powiedzieć, że rząd PiS będzie robił wszystko, żeby tym globalnym zjawiskom: pandemia, inflacja, wzrost cen surowców i wojna, że będziemy im przeciwdziałać - starał się przekonywać mieszkańców Opoczna Mateusz Morawiecki.
Morawiecki porównuje PO do działań Goebbelsa
Opowiadał też, co jego rząd robi w tej kwestii. - Nasza polityka pieniężna jest nastawiona nawalkę z inflacją. Wdrożyliśmy szereg działań, które nazwaliśmy tarczą antyputinowską. VAT na żywność obniżony do zera. To jest koszt dla budżetu 7 mld zł. (...) Następne obniżki to VAT, akcyza na energię elektryczną, energię cieplną, na gaz i wreszcie na paliwo - wyliczał szef rządu.
Dalej mówił o tym, że rząd wprowadza działania "osłonowe dla gospodarstw domowych, którym szczególnie ciężko jest znosić inflację i wysokie ceny". To przypomnienie posłużyło Morawieckiemu jako powód, aby zaatakować opozycyjną Platformę Obywatelską.
Z miesiąca na miesiąc w Polsce jest coraz wyższa inflacja
W ocenie premiera przed rządami PiS działania osłonowe nie były wprowadzane. - Platforma Obywatelskajak Goebbels chce powtarzać tysiąc razy, że inflacja w Niemczech to też wina PiS - takim dość szokującym porównaniem Morawiecki wyjaśniał mieszkańcom Opoczna swój punkt widzenia.
W oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego jest jeszcze jedna bardzo niepokojąca wiadomość. Wynika z niej, że szybko rośnie inflacja bazowa - z poziomu 7,7 proc. w kwietniu podskoczyła do 8,5 proc. w maju.
"Coraz większym problemem staje się inflacja bazowa, czyli miernik wewnętrznej presji inflacyjnej, na którą to w największym stopniu wpływ ma polityka pieniężna prowadzona przez NBP" - informowali kilka dni temu w komentarzu do danych GUS ekonomiści Pekao.
Co jednak dalej z inflacją? Wkaźniki inflacji pokazują, że będzie ona jeszcze wyższa i zostanie z nami na jeszcze dłużej. Niestety trudno czegoś innego spodziewać się w sytuacji, gdy przez długi czas jedyną reakcją banku centralnego było podnoszenie stóp procentowych.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.