
Niepokorni stroją się dziś w szaty męczenników i pokazują światu rany cięte, kłute i szczypane. Niech cały naród się dowie, że na szańcach ojczyzny krew serdeczną przelewali, czerwoną jak maki pod Monte Cassino, a gdy ich reduta padła, w mroku jeszcze tliła się iskierka oporu na Twitterze. "To jak ostatnia radiostacja nadająca z Westerplatte" - skromnie napisał Marek Magierowski. CZYTAJ WIĘCEJ
Maziarski przytacza też fragment wpisu Rafała Ziemkiewicza, który sparafrazował "Pieśń konfederatów barskich", zapewniając, że nie będzie już współpracował z Grzegorzem Hajdarowiczem. Felietonista "GW" proponuje kolegom z prawicy skorzystanie z "Roty" i zakrzyknięcie "Nie rzucim biurek, skąd nasz ród".
Niedawno o sytuacji w "Uważam Rze" pisał w naTemat Tomasz Lis:
W "Uważam rze", a dokładniej w Presspublice Grzegorza Hajdarowicza stało się to, co stać się musiało. I, choć oczywiście wielu z Państwa mi nie uwierzy, nie mam z tego powodu żadnej schadefreude. W ostatnich kilku tygodniach dziennikarze "Uważam rze" rzucili rękawicę wydawcy pisma. Choć może to złe określenie. Oni rzucili mu tą rękawicą w twarz. Naczelny tygodnika, Paweł Lisicki powiedział publicznie, że Hajdarowicz wplątał "Rzeczpospolitą" w walkę polityczną. Nie można wydawcy postawić cięższego zarzutu. CZYTAJ WIĘCEJ