Amber Gold, firma Marcina P., choć najgłośniejsza, nie jest wcale jedynym parabankiem narażającym Polaków na straty. Z raportu prokuratury generalnej wynika, że tylko w tym roku straty z działalności parabanków to około 2,1 mld złotych. W kolejnych latach może być ich więcej, bo wciąż nie ma instytucji monitorującej ten rynek, a prokuratura nie radzi sobie z natłokiem spraw.
Choć Amber Gold, firma Marcina P. naraziła 10 tysięcy osób na straty oceniane na 400 milionów złotych, to odpowiada tylko za niewielką część szkód spowodowanych przez parabanki. Cały sektor nielegalnej działalności bankowej jest odpowiedzialny za zniknięcie około 2,1 mld zł należących do klientów takich instytucji. To dramatyczny wzrost w ciągu ostatnich kilku lat, bo w 2007 roku było to 169 mln zł – donosi "Rzeczpospolita".
Wydaje się, że nie pomaga także lista Komisji Nadzoru Finansowego, na której teraz są 33 firmy. To jednak tylko niewielka część niebezpiecznych dla klientów podmiotów. KNF zapowiada jednak, że rejestr będzie rozbudowywany. Pomóc ma też akcja informacyjna, bo Polacy są bardzo podatni na manipulacje podobne do tego, co zrobiło Amber Gold.
Według ekspertów, Polacy inwestują nieświadomie i nierozsądnie. Ulegają emocjom i chciwości. Czy po aferze z Amber Gold stracimy zaufanie do instytucji finansowych? Przedsiębiorca, wydawca i psycholog biznesu Jacek Santorski uważa, że zależy to od tego, co teraz zrobi rząd.
– Przypadek Amber Gold bez wątpienia może mobilizować do edukacji ekonomicznej. Potrzebne są tutaj dwa rodzaje inteligencji: ekonomiczna i emocjonalna. Inteligencja ekonomiczna pozwoliłaby oszacować, że obiecywane 14 proc. zysku to zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Emocjonalna pozwoli zachować racjonalność, kiedy ogarnie nas chciwość – mówił w wywiadzie dla naTemat.
Przybywa pokrzywdzonych: w ciągu pięciu lat było ich 133 tysiące. Znacznie więcej wpłynęło również tego typu spraw. Ich liczba z 300 wzrosła w tym czasie do ponad 900.
Choć problem narasta, prokuratorzy niechętnie ścigają takich naciągaczy. Połowę śledztw z ostatnich pięciu lat umorzyli. Tylko w co czwartej formalnie oskarżyli sprawców. CZYTAJ WIĘCEJ