Beata Kempa w wywiadzie dla Interii tłumaczy, o co chodziło w zamieszaniu z "biurem w kościele". Zdaniem europosłanki media wprowadziły opinię publiczną w błąd, a jej biuro wcale nie znajduje się w kościele, lecz w wynajętym lokum.
W połowie czerwca europosłanka Beata Kempa umieściła w mediach społecznościowych zdjęcia z otwarcia nowej siedziby Solidarnej Polski w Wałbrzychu na Dolnym Śląsku
W "nowym biurze partii" na ścianie wisiał krzyż, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i wizerunek męczennika
Media szybko podjęły temat, informując, że biuro Kempy mieści się wałbrzyskimkościele. Europosłanka odpowiada na te doniesienia
"Uroczyste otwarcie biura Solidarnej Polski w Wałbrzychu, w którym uczestniczył również Pan Bogusław Szpytma – Wicewojewoda Dolnośląski. Dziękuję Wszystkim za przybycie i tak ciepłe przyjęcie!" – napisała Beata Kempa na Twitterze.
Na fotografiach widać było, że w biurze na ścianie wisi krzyż, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i wizerunek męczennika. W mediach szybko pojawiła się informacja, że nowe biuro partii Zbigniewa Ziobry mieści się w kościele św. Wojciecha Biskupa Męczennika przy ul. Topolowej w Wałbrzychu. To spotkało się z ostrą krytyką internautów.
Beata Kempa tłumaczy się z "biura w kościele"
W wywiadzie dla Interii Beata Kempa odniosła się do kontrowersji wokół jej biura. Zaznaczyła, że jest to wymysł mediów i żadne biuro Solidarnej Polski nie mieści się w kościele.
"To były absurdalne, nieprawdziwe i niesprawdzone informacje. Nikt tego nigdzie nie weryfikował. To nie jest moje biuro. Zostałam zaproszona przez organizatorów na uroczystość z okazji otwarcia biura SP w strukturach wałbrzyskich. Z tego co wiem, przy wyborze miejsca kierowano się ograniczeniami gabarytowymi docelowego biura, gdzie nie zmieściłoby się tyle osób" - czytamy w wywiadzie.
"Całe nieporozumienie powstało po opublikowaniu zdjęć, które wykonano nie w kościele, tylko w sali, którą ksiądz wynajmuje komercyjnie również innym podmiotom i która znajduje się kilkadziesiąt metrów od kościoła" - tłumaczy.
Samo biuro mieści się przy ulicy Marii Konopnickiej, ale było za małe, aby pomieścić więcej osób, dlatego zdecydowano się na zorganizowanie uroczystego otwarcia w salce przy kościele.
Beata Kempa nie kryje rozżalenia w związku z zaistniałą sytuacją. "Naprawdę zasmuca mnie fakt, że tego dnia niektóre media, zamiast napisać o nowych błogosławionych, zignorowały ten temat, wyolbrzymiając za to inny, kompletnie mijając się przy tym z prawdą" - powiedziała.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.