Natela Dżalamidze znalazła się w centrum uwagi przed zbliżającym się Wimbledonem. Tenisistka urodzona w Moskwie, która całą dotychczasową karierę reprezentowała Rosję, teraz będzie występować jako Gruzinka. Rosjanka zdecydowała się na taki krok ze względu na sankcje wprowadzone przez organizatorów.
W tegorocznym Wimbledonie nie wezmą udziału sportowcy z Rosji i Białorusi
Natela Dżalamidze zmieniła obywatelstwo z rosyjskiego na gruzińskie
Turniej w Londynie nie będzie punktowany - decyzją federacji ATP oraz WTA
Już 27 czerwca rozpoczyna się trzeci tegoroczny turniej wielkoszlemowy. Tenisowe święto tym razem rozpocznie się w Londynie, gdzie na kortach trawiastych tenisistki i tenisiści będą rywalizować w legendarnym Wimbledonie.
Rok 2022 jest szczególny dla londyńskiej imprezy ze względu na decyzje podjęte pod wpływem wojny w Ukrainie. Najpierw krok ze strony All England Lawn Tennis and Croquet Club (organizator wielkoszlemowej imprezy), a potem twarda reakcja ATP oraz WTA - sprawiły, że w Londynie będzie granie typowo towarzyskie. Tj. pozbawione punktów rankingowych, decyzją światowych federacji tenisowych pań i panów.
Skąd taki pomysł? To odpowiedź na wykluczenie z grona uczestników sportowców z Rosji i Białorusi. Jak łatwo się domyślić, jest to forma sportowych sankcji za ludobójstwo, które za naszą wschodnią granicą trwa już grubo ponad 100 dni.
"Podjęliśmy jedyną słuszną decyzję dla naszego turnieju, jako imprezy sportowej o światowej renomie, ale też w zgodzie z decyzjami władz Wielkiej Brytanii. I będziemy się trzymać tej decyzji. Nie chcemy, by sukces na Wimbledonie wykorzystała machina propagandowa rosyjskiego reżimu. Decyzją ATP i WTA jesteśmy głęboko rozczarowani" - napisano w specjalnym komunikacie ze strony All England Lawn Tennis and Croquet Club.
W Londynie nie zobaczymy zatem m.in. lidera światowej listy wśród panów, Daniiła Miedwiediewa. Rosjanin występujący na kortach jako zawodnik neutralny to jeden z dwóch tenisistów z czołowej dziesiątki, których zabraknie w Wimbledonie. Drugi to Andrej Rublew, również z Rosji, który obecnie jest ósmą rakietą świata.
Nieobecne wśród pań będą za to m.in. Aryna Sabalenka (Białoruś) - światowa szóstka, Daria Kasatkina (Rosja) - trzynasta w rankingu, czy dobrze znana kibicom Wiktoria Azarenka (Białoruś), powracająca do czołowej dwudziestki WTA.
Na londyńskich kortach pojawi się za to w roli uczestniczki Natela Dżalamidze. Urodzona w Moskwie tenisistka przez całą swoją karierę reprezentowała barwy rosyjskie. Wychodząc jednak naprzeciw sytuacji, deblistka zdecydowała się zmienić swoje obywatelstwo na gruzińskie. Ojciec Dżalamidze jest Gruzinem, zatem zawodniczka szybko mogła tego dokonać.
Decyzja Dżalamidze spotkała się ze sporym zainteresowaniem mediów. W rozmowie dla "New York Times" była reprezentantka Rosji przyznała, że podjęty krok związany jest w głównej mierze z dalszym rozwojem jej kariery.
- Rzeczywiście podjęłam tę decyzję, koncentrując się na swojej dalszej sportowej drodze. Dzięki temu będę mogła też pojechać na igrzyska. A jeśli mam szansę przy okazji zagrać w Wimbledonie, to dlaczego z niej nie skorzystać? Mam najlepszą pozycję rankingową w karierze, a perspektywa reprezentowania Gruzji jest teraz bardziej atrakcyjna - przyznała Dżalamidze.
Nie użyła słowa "wojna"
Tenisistka, która w Londynie wystąpi w turnieju deblistek w parze z Serbką Aleksandrą Krunić, odniosła się również do ataku Rosji na Ukrainę. Dżamalmidze nie użyła jednak w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami określenia wojna.
- Oczywiście jestem przeciwna temu, co dzieje się w Ukrainie. Jeszcze raz podkreślę: ja skupiam się na sobie i na igrzyskach. Niestety Rosjanie znaleźli się pod presją. Sport powinien być oddzielony od polityki. Przykro mi z powodu Rosjanek i Rosjan w kontekście Wimbledonu. Myślę, że to niesprawiedliwe. Oni nic nie zrobili. Ukraińcy czekają, aż coś powiemy, ale my tak naprawdę nie możemy wpłynąć na tę sytuację - dodała.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.