Drożyzna wpłynęła na wakacyjne plany Polaków. Wiadomo, gdzie pojedziemy w 2022 roku
Jak wynika z najnowszego sondażu, żeby zaoszczędzić, wielu Polaków rezygnuje z wakacji. Blisko połowa respondentów planuje zostać w domu.
Reklama.
Jak wynika z najnowszego sondażu, żeby zaoszczędzić, wielu Polaków rezygnuje z wakacji. Blisko połowa respondentów planuje zostać w domu.
Jak wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej", aż 42 proc. Polaków na wakacje nie wybiera się nigdzie. Respondenci planują spędzić je w domu. Na drugim miejscu jest polskie morze, nad które wybiera się 15,7 proc. respondentów. Trzecie miejsce podium zajmują "inne miejsca w Polsce" (11.9 proc), które wyprzedzają polskie jeziora (10.9 proc.).
Nieco ponad 1 na 10 ankietowanych wybiera się na zagraniczne wakacje. Plany na wypoczynek poza Polską, ale w Europie, deklaruje 9,1 proc respondentów. Poza Europę wybiera się 2 proc. ankietowanych.
Czytaj także: Zobaczyli to, czego Polacy czasem nie widzą. Sopot wśród 100 najpiękniejszych plaż na świecie!
Blisko 58 proc. Polaków deklaruje jednak, że inflacja nie wpłynęła na ich plany wakacyjne. O wzroście cen, jako powodzie zmiany planów urlopowych mówi natomiast prawie 22 proc. ankietowanych.
Ponad 6 proc. miało w planie pojechać na zagraniczne wakacje, ale zrezygnowało przez wysokie koszty wycieczek, natomiast 3,5 proc. stwierdziło, że właśnie przez wzrost cen w Polsce, spędzi wakacje poza krajem. 7,5 proc. zdecydowało się skrócić wakacyjny pobyt.
Czytaj także: Jak wyglądają toalety w Turcji? Turcy mają dwa rodzaje toalet, ale w hotelach spotkasz tylko jeden
O tym, że wakacje nad polskim morzem przestały być wariantem budżetowym, przekonaliśmy się już wiele lat temu. O tym, że wiele się w tej kwestii nie zmieniło, pisaliśmy już także w tym roku. Jako przykład podawaliśmy Ustronie Morskie. Cena za 7 noclegów, ze śniadaniami w pokoju czteroosobowym wynosiła wówczas 960 zł za dobę. Do tego parking – 25 zł za dobę.
– Jest bardzo drogo i nie ma zainteresowania rezerwacjami. Dwa, trzy lata temu, nawet rok temu, było ogromne zainteresowanie. Widać było, że ludzie chcieli wyjechać i nie liczyli pieniędzy. Ale teraz jest wojna i drożyzna i niestety wszyscy przekładają to na normalne życie. Ci, których nie stać, muszą zrezygnować z wyjazdów – mówiła naTemat Mirosława Sosnowska, która w Łebie prowadzi pensjonat Willa Ewa.
Alternatywą dla wakacyjnych wyjazdów do hoteli i apartamentów mają być biwaki, ale też wynajem kamperów i przyczep kempingowych. Ich ceny jednak, zwykle, wcale nie są niższe, niż ceny podczas standardowego pobytu.
Nie bez wpływu na koszty wakacyjnych wyjazdów są ceny paliwa. Koszt litra paliwa oscylujący wokół ośmiu złotych zniechęca do samodzielnych wyjazdów. Ceny benzyny i ropy nie są jednak również bez znaczenia przy wyborze innego przewoźnika. Podrożały również bilety, w tym bilety lotnicze.