nt_logo

Grodzki wywołał burzę tymi słowami. Powiedział, jakie stanowisko powinien objąć Giertych

Alicja Skiba

28 czerwca 2022, 08:13 · 3 minuty czytania
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się z mieszkańcami powiatu polickiego. Wyraził swoją opinię na temat stanowiska, jakie powinien objąć Roman Giertych, gdyby wybory parlamentarne wygrała opozycja. Jak się okazuje widziałby adwokata jako... Prokuratora Generalnego. Propozycja Grodzkiego wywołała zamieszanie w sieci.


Grodzki wywołał burzę tymi słowami. Powiedział, jakie stanowisko powinien objąć Giertych

Alicja Skiba
28 czerwca 2022, 08:13 • 1 minuta czytania
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się z mieszkańcami powiatu polickiego. Wyraził swoją opinię na temat stanowiska, jakie powinien objąć Roman Giertych, gdyby wybory parlamentarne wygrała opozycja. Jak się okazuje widziałby adwokata jako... Prokuratora Generalnego. Propozycja Grodzkiego wywołała zamieszanie w sieci.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki stwierdził, że Prokuratorem Generalnym powinien być Roman Giertych fot.: WITOLD ROZBICKI/REPORTER/ East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Tomasz Grodzki powiedział podczas swojej wizyty w powiecie polickim, że PiS po kolejnych wyborach parlamentarnych może chcieć utworzyć koalicję z PSL
  • Marszałek Senatu ogłosił też, że jeśli PO wygra wybory, to TVP zostanie zlikwidowana, a nowym Prokuratorem Generalnym powinien zostać Roman Giertych
  • Propozycja Grodzkiego dotycząca Giertycha wywołała zamieszanie w mediach społecznościowych. Skomentowali ją m.in. Marcin Matczak i Stanisław Gawkowski

W trakcie spotkania z mieszkańcami powiatu polickiego marszałek Senatu Tomasz Grodzki ogłosił, że po nadchodzących wyborach parlamentarnych, które miałyby się odbyć jesienią przyszłego roku, PiS "może chcieć stworzyć koalicję nie z Solidarną Polską, a Polskim Stronnictwem Ludowym".

Polityk - jak relacjonuje lokalny "Dziennik Policki" - poinformował także, że po ewentualnych wygranych wyborach przez Platformę Obywatelską TVP zostanie zlikwidowana. Jak mówił Grodzki, Platforma Obywatelska chce rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości oraz Prokuratora Generalnego. A tym drugim z kolei powinien zostać... Roman Giertych.

Marszałek Senatu zaznaczył zarazem, że "priorytetem nie jest odsunięcie PiS od władzy. Priorytetem jest odbudowa Polski poprzez odsunięcie PiS od władzy".

"Giertych nie powinien rozliczać PiS jako przyszły Prokurator Generalny"

Uwaga Grodzkiego, że Giertych powinien być Prokuratorem Generalnym wywołała niemałe zamieszanie w mediach społecznościowych.

"Pisałem już o tym, że mec. Giertych, mimo że jest bardzo dobrym prawnikiem, nie powinien rozliczać PiS, np. jako przyszły prokurator generalny. Jest zbyt mocno, przez osobiste ataki na Niego, zaangażowany emocjonalnie w sprawę, stąd łatwo Go oskarżyć o stronniczość i polityczność" - napisał na Twitterze Marcin Matczak.

"Marszałek Grodzki proponuje: Roman Giertych kandydatem na Prokuratora Generalnego. Dobry pomysł. Prawo i sprawiedliwość zagości z prokuraturze. Uczciwi będą zadowoleni. Kasta łamiących prawo funkcjonariuszy PiS odpowie za swoje grzechy" - skomentował z kolei Stanisław Gawkowski.

"Roman Giertych podobnie jak Tomasz Lis powinni być już ludźmi w przestrzeni publicznej słusznie minionymi. Mieli swój czas, mieli swoją szansę, obecnie są zradykalizowani, sfrustrowani i bez absolutnie żadnego sensownego wkładu w debatę publiczną" - stwierdził Jakub Kralka.

Sam zainteresowany zapowiedział z kolei na Twitterze swój kolejny komentarz, który ukaże się we wtorek rano pod tytułem "Kto będzie następnym Prokuratorem Generalnym". Giertych ma odnieść się w nim także do propozycji Grodzkiego.

"Nie wiem, kto będzie przyszłym Prokuratorem Generalnym. Jest wielu lepszych ode mnie kandydatów: Bodnar, Tuleja i wielu innych. Nikt też o zdrowych zmysłach nie będzie się na tę mordęgę pchał. Ale miło patrzeć na strach pisowców. Aż chciałoby się im powiedzieć: niewinni nie mają się czego bać" - stwierdził.

"Zbigniew Ziobro nie zna się na prawie"

Jak pisaliśmy w naTemat, w maju Roman Giertych zamieścił w mediach społecznościowych post kierowany do obecnego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, który zatytuował sugestywnie "List do Zera". Napisał tam wprost, że Ziobro nie zna się na prawie i przypomniał, że kiedyś nie przyjął go do pracy w swojej kancelarii. Roman Giertych poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że otrzymał kopię wniosku Prokuratora Regionalnego w Lublinie. Przekazał, że jeden z bliskich współpracowników Zbigniewa Ziobry - Jerzy Ziarkiewicz - chciał wyłączyć sędzię prowadzącą sprawę Giertycha. W uzasadnieniu wspomniano o "prezentowaniu przez adwokata skrajnych poglądów politycznych oraz głoszenie wypowiedzi o wydźwięku antypaństwowym”.

"No, i to Zbyszku rozumiem. Wreszcie powiedzieliście konkretnie co macie do mnie. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak tylko przyznać się do winy. Rzeczywiście mój niedoszły pracowniku ośmielam się czasem krytykować twoje tzw. reformy" - napisał Giertych.

W jednym z wywiadów dla "Gazety Wyborczej" mecenas opowiedział, jak obecny Prokurator Generalny starał się o posadę w jego kancelarii. Sytuacja miała miejsce pod koniec 2008 roku.

"Ten twój kompleks przejawia się również agresją do ludzi, którzy nie docenili twojej wiedzy. Dlatego też nie znosisz mnie, gdyż twoje umizgi o pracę potraktowałem lekceważąco" - napisał w liście zamieszczonym na Facebooku adwokat.

Czytaj także: https://natemat.pl/421933,kompromitacja-obajtka-prezes-orlenu-o-cenach-paliw