Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Magdalena Fręch chciała pójść śladem koleżanek z polskiej kadry - Mai Chwalińskiej, Katarzyny Kawy, Magdy Linette oraz Igi Świątek - i zameldować się w drugiej rundzie Wimbledonu. To byłby historyczny sukces naszych tenisistek, ale rywalką 24-letniej łodzianki była doświadczona i bardzo mocna Włoszka Camila Giorgi. W Wimbledonie rozstawiona wysoko, bo aż z numerem 21. Debiuty rządzą się jednak swoimi prawami.
Polka nie zamierzała jednak, śladem koleżanek i świetnej formy, oddawać pola Włoszce i toczyła z nią od początku meczu zacięty pojedynek. Już w pierwszym gemie miała dwa "breaki", aż Camila Giorgi wreszcie się obroniła i wyszła na prowadzenie. Ale łodzianka robiła swoje, szybko wyrównała (1:1), a potem grała z faworytką jak równa z równą (3:3). Kluczowe dla losów partii pierwszej były gemy ósmy i dziewiąty.
Najpierw po niesamowitej walce Polka obroniła sześć "breaków" i wygrała wielkim nakładem sił swoje podanie (4:4). Po chwili Włoszka dała się zaskoczyć i straciła serwis po raz pierwszy w meczu, co oznaczało prowadzenie 5:4 Magdy Fręch. I już miała dwie piłki setowe łodzianka, ale tym razem Camila Giorgi uciekła spod topora i wyrównała stan partii. A po chwili był już tie-break, w którym Fręch rozdawała karty (3:0, 5:2) i wygrała pewnie 7:4.
Pierwsza odsłona trwała godzinę i 20 minut, ale to nasza znakomita dziewczyna była górą. W secie numer dwa Polka potrzebowała raptem 20 minut, by wyjść na prowadzenie 4:0. Gra Włoszki załamała się po przegranej odsłonie numer jeden, a nasza faworytka szła po swoje, mając znakomite widoki na awans. Jeszcze chciała wrócić do gry Camila Giorgi, wygrała podanie Polki, ale ta odpowiedziała pięknym za nadobne i prowadziła 5:1.
Ostatniego gema Magdalena Fręch zagrała popisowo, serwowała znakomicie i wygrała do zera, a całego drugiego seta 6:1. Awans do drugiej rundy Wimbledonu to życiowy sukces 24-letniej łodzianki, która zaprezentowała się we wtorek naprawdę znakomicie. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Rebecca Peterson albo Anna Karolina Schmiedlova, które zagrają we wtorek wieczorem.
A my możemy się cieszyć, bo mamy pięć Polek w drugiej rundzie Wimbledonu, co dla polskiego tenisa jest wynikiem historycznym. Szkoda tylko panów, bo Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak odpadli już w pierwszej rundzie. Polski tenis kobietami stoi, co jest prawdą chyba od ponad stu lat. I niech tak pozostanie również do końca rywalizacji w Londynie.
Wynik meczu I rundy Wimbledonu: