Spotkanie Kaczyńskiego. Czy policjant ma prawo gazować wulgarnego obywatela? [poliTYka]
redakcja naTemat
29 czerwca 2022, 18:56·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 czerwca 2022, 18:56
– Policjant, który się wkurzy, nie ma prawa użyć miotacza gazu – mówi mec. Eliza Rutynowska, która gościła w podcaście poliTYka Anny Dryjańskiej. Prawniczka z Forum Obywatelskiego Rozwoju skomentowała incydent, do którego doszło w Inowrocławiu w związku ze spotkaniem z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS.
Krok w tył – tak brzmi rada mec. Elizy Rutynowskiej dla każdego funkcjonariusza policji, któremu puszczają nerwy. Prawniczka odnosząc się do ataku gazem w Inowrocławiu podkreśla, że policjant nie ma prawa dokonywać samosądu na obywatelu, nawet jeśli ten go znieważył.
Robiąc tak funkcjonariusz odpowiada przestępstwem na przestępstwo (karalne jest zarówno znieważenie funkcjonariusza, jak i sytuacja, gdy funkcjonariusz przekracza uprawnienia). – Policja ma pomagać i chronić obywateli oraz porządek publiczny, a nie działać na zasadzie psów obronnych tej czy innej partii – tłumaczy mec. Eliza Rutynowska.
Prawniczka dodaje, że od wydawania wyroków jest sąd – i tak powinno być też w przypadku incydentu związanego z wizytą Jarosława Kaczyńskiego. Jej zdaniem ważne jest dokładne zbadanie okoliczności sprawy – na przykład tego, czy wcześniej policjant nie znieważył obywatela, którego słowa, w takim przypadku, byłyby symetryczną odpowiedzią.
– Jeżeli dojdzie do sytuacji, że osoba zostanie sprowokowana przez niewłaściwe zachowanie funkcjonariusza, to sąd może zareagować nadzwyczajnym złagodzeniem kary lub odstąpieniem od jej wymierzenia – wyjaśnia ekspertka.
Mec. Eliza Rutynowska zaznacza, że funkcjonariusze mają monopol na stosowanie środków przymusu bezpośredniego, ale to nie znaczy, że mogą robić wszystko, na co tylko im przyjdzie ochota. Muszą działać na podstawie i w granicach prawa, a to stanowi, że użycie siły wobec obywateli ma być ostatecznością, a sam przymus ma być proporcjonalny (nie bardziej intensywny, niż to potrzebne, by opanować niebezpieczną sytuację).
– Z wielką władzą przychodzi wielka odpowiedzialność. O tym policjanci zapominają – ocenia mec. Eliza Rutynowska, która w ciągu ostatnich lat zetknęła się zawodowo z wieloma przykładami policyjnej brutalności, na przykład wobec uczestniczek Strajku Kobiet czy osób LGBT.
Z podcastu poliTYka dowiesz się także:
Co wskazuje na to, że Polska zmienia się w państwo policyjne
W jaki sposób minister Mariusz Kamiński, skazany za przekroczenie uprawnień, "uniewinnił" policjanta gazującego obywatela
Jak policjanci, którzy atakują osoby protestujące przeciwko PiS, odpowiedzą za łamanie prawa