O Marzenie Kipiel-Sztuce było w ostatnim czasie głośno w mediach. Chodziło o jej trudną sytuację finansową. W sieci pojawiły się nawet informacje o zbiórce pieniędzy dla aktorki, która ponoć nie miała za co żyć. Gwiazda "Świata według Kiepskich" w najnowszym wywiadzie skomentowała tę sprawę.
W 2020 roku Marzena Kipiel-Sztuka wyznała, że z powodu pandemii koronawirusa ma poważne problemy finansowe. Podczas lockdownu prace na planie "Świata według Kiepskich" zostały wstrzymane, a teatry zamknięte.
- Zaciskam pasa coraz mocniej i nie ukrywam, że moja stopa życiowa znacznie się obniżyła. Na szczęście jestem zdrowa, nie muszę wydawać pieniędzy na leki, a moja lodówka nigdy nie trzeszczała w szwach - mówiła w jednym z wywiadów.
Jej wierni fani od razu ruszyli z odsieczą i zorganizowali w internecie zbiórkę. Organizatorom jednak nie udało się skontaktować z aktorką, więc nie mogli jej przekazać zebranej kwoty. I tak finalnie pieniądze wróciły do darczyńców.
W ostatnim wywiadzie z "Faktem" nawiązała do tej sytuacji. - Nie zaczynam dnia od sprawdzania internetu i tego czy ktoś się jeszcze mną dziś interesuje. Jestem bardzo analogowa i rano sprawdzam przede wszystkim, jak się czuje mój pies i czy na balkonie nikt mi nie ukradł roślin. Ale jest mi bardzo przykro, że tak dużo osób żyje życiem innych w mediach społecznościowych. Czy ludzie nie mają własnego zajęcia i własnych problemów? Ta zbiórka była prowadzona już ponad 1,5 roku temu. I dawno jest zamknięta. Ja z nią nie miałam nic wspólnego - mówiła.
Przy okazji artystka pochwaliła się, że jej sytuacja finansowa wcale nie jest taka tragiczna. Przyjęła właśnie nową propozycję pracy.
- Już za kilka dni będę w Warszawie. Jadę na sesję zdjęciową do znajomych fotografów. Zajrzyjcie też niedługo do internetu. Będzie mnie można zobaczyć w reklamie kancelarii prawnej. To niespodzianka. Ciekawa jestem reakcji internautów - przyznała.
Marzenę Kipiel-Sztukę doskonale znamy ze "Świata według Kiepskich", w którym ponad 20 lat grała słynną Halinę Kiepską. Na początku czerwca Telewizja Polsat zdecydowała jednak o definitywnym zakończeniu sitcomu.
W sumie nagrano 34 sezony "Kiepskich", co sprawia, że produkcja może pochwalić się mianem jednego z najdłużej nadawanych sitcomów, jakie powstały w rodzimej telewizji. Zwariowane perypetie mieszkańców kamienicy przy ul. Ćwiartki 3/4 śledziły pokolenia Polaków.
Dyrektor programowa, Nina Terentiew powiedziała Wirtualnym Mediom, że powodem anulowania serialu jest śmierć członków obsady - Dariusza Gnatowskiego i Ryszarda Kotysa.
Przypomnijmy, że Gnatowski, który grał Arnolda Boczka zmarł w październiku 2020 roku. Miał cierpieć na zapalenie płuc i ciężką niewydolność oddechową. Od lat zmagał się też z cukrzycą typu 2. Kotys, który wcielał się w postać Mariana Paździocha odszedł niedługo po koledze z planu, bo w styczniu 2021 roku. Przeszedł przez ciężkie zapalenie płuc, po którym udało mu się stanąć na nogi.