
Fala niewybrednych komentarzy na temat wyglądu Viki Gabor
Viki Gabor szturmem zdobyła polską scenę muzyczną. Młoda wokalistka nie zamierza zwalniać - koncertuje, zachwyca na festiwalach i nagrywa nowe utwory - podąża swoją drogą.
Jednocześnie od ponad pół roku w sieci mierzy się z krytyką swojego wizerunku scenicznego. Słuchacze i internauci sugerują, że jej styl ubioru i wybory makijażowe są niestosowne. Zdaniem niektórych 14-latka odbiera sobie młodzieńczy wygląd.
"Dmuchana lala"; "Wygląda na wyżytą czterdziestkę"; "I co taki facet ma powiedzieć, jak widzi taką starą-maleńką w klubie"; "Ona ma niespełna 15 lat, a przez ten makijaż i w ogóle wygląda na co najmniej 25"; "Co ona zrobiła z tymi ustami, Glonojad" – wyżywają się.
Dodajmy, że w rozmowie z naTemat burzę wokół nastoletniej gwiazdy komentowała Karolina Domaradzka, która jest stylistyką i krytyczką modową. Stanęła w obronie Viki. – Jeśli chodzi o doradców wizerunkowych Viki Gabor, to jest to kreowanie najnormalniejszego, estradowego stylu, który śmiało można porównać do tego, co dzieje się na zagranicznej scenie. Nie widzę nic niestosownego, jeśli chodzi o jej ubiór czy wygląd – zaznaczyła eksperta. – Ona ma prawo wyjść na scenę nawet w samym staniku i mikro-szortach i nic nikomu do tego. Viki ma do tego prawo, a społeczeństwo nie ma prawa jej strofować, wkładając jej w usta intencje, których nie ma. (...) Chcą wywrzeć na niej presję za pośrednictwem social mediów, bo wtedy czują, że mają siłę. To paskudne – dodała.
Viki Gabor o swoim wyglądzie. "Jeśli komuś przeszkadza, to jego problem"
Choć Viki Gabor rzadko wypowiada się na temat swojego wizerunku scenicznego, tym razem zrobiła wyjątek. W rozmowie z dziennikiem "Fakt" odniosła się do nieprzychylnych komentarzy.
- Na scenie powinien być założony makijaż, bo scena tego wymaga. Na co dzień jednak nie chodzę w takim makijażu. Jeśli komuś przeszkadza, że na scenie jestem umalowana to jego problem. Ja wiem, jak jest naprawdę - podkreśliła wokalistka.