Horror i piękna walka do końca. Niespodziewana porażka polskich siatkarzy na swoim terenie
Krzysztof Gaweł
05 lipca 2022, 22:31·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 lipca 2022, 22:31
Polscy siatkarze rozegrali kapitalny mecz z Iranem w Lidze Narodów na początek turnieju w Gdańsku. Prowadzili, odrabiali straty, by ostatecznie przegrać po bardzo nieudanym secie piątym. Dla Persów triumf 3:2 (21:25, 25:23, 25:22, 25:27, 15:7) oznacza, że wciąż walczą o awans do finałów rozgrywek. W czwartek naszym rywalem będą Chińczycy, mecz rozpocznie się o godzinie 20:00.
Polscy siatkarze stawili czoła Iranowi w Lidze Narodów w Gdańsku
Biało-Czerwoni przegrali po pięciu setach twardej walki
W czwartek w trójmiejskiej Ergo Arenie nasz zespół zagra z Chinami
Polscy siatkarze wreszcie dotarli do domu po serii gier i dwóch turniejch Ligi Narodów w Ottawie oraz Sofii. W wypełnionej po brzegi Ergo Arenie w Trójmieście mistrzowie świata mieli przypieczętować awans do turnieju finałowego w Bolonii (20-24 lipca) i posmakować atmosfery, która w sierpniu i wrześniu ma ich ponieść po medal mistrzostw świata. Na początek zmagań Biało-Czerwoni stawili czoła Irańczykom.
Już godzinę przed meczem Ergo Arena wypełniona była polskimi fanami, a trener Nikola Grbićzerkał z zadowoleniem na trybuny, bo po raz pierwszy od kiedy objął kadrę miał okazję poprowadzić ją przed kibicami mistrzów świata. Ci powitali go bardzo uroczyście, a Mazurek Dąbrowskiego jak zawsze mógł przyprawić o ciarki na plecach. A potem rozpoczęła się walka.
Polacy dali się wyszumieć rywalom na początku partii pierwszej (4:4), a potem dwa razy na siatce zaimponował Bartosz Kureki już było 9:6 dla miejscowych. Nasz zespół bardzo umiejętnie kontrolował grę na siatce, naciskał Persów zagrywką i krok po kroku zmierzał po triumf w pierwszej partii (12:8). A jeszcze asa serwisowego dorzucił wracający po kontuzji Bartosz Bednorz (18:12), gra Polaków wyglądała znakomicie.
W kluczowych momentach pierwszego seta Biało-Czerwoni prowadzili już 22:16 po potężnej zagrywce Bartosza Kurka, ale ambitni Irańczycy odrobili trzy kolejne punkty. Atakowali, bronili i serwowali z wielką pasją, a Amirhossein Esfandiar dał się nam mocno we znaki. Wreszcie złą passę przerwał Łukasz Kaczmarek (23:19), a partię zakończył dwoma udanymi zbiciami Aleksander Śliwka (25:21).
Drugi set nie rozpoczął się dla naszej drużyny udanie, serią zagrywek zaskoczył Polaków Amirhossein Esfandiar i Iran prowadził już nawet 7:3. Rozpoczął się pościg, a prym wiedli na parkiecie Bartoszowie Kurek i Bednorz. Do tego znakomitą zagrywką popisał się Aleksander Śliwka i już było 9:9. I wtedy coś się zacięło. Serią świetnych zagrywek zaskoczył nasz zespół Amir Hossein Toukhteh i nagle to Azjaci prowadzili 15:10.
Mistrzowie świata musieli wrócić do gry, a ta wybitnie im się w secie drugim nie kleiła. Rozpędzeni Persowie byli na fali i szli po swoje, odskoczyli na sześć punktów zapasu (17:11). Ale gospodarze wreszcie ruszyli do odrabiania strat, a wszystko pod dyktando ataków Bartosza Kurka (17:21). Trzy asy serwisowe dołożył Mateusz Bieniek (21:21), ale w kluczowym momencie Bartosz Bednorz zepsuł zagrywkę i przegraliśmy partię 23:25.
Trzeciego seta nasi siatkarze rozpoczęli bardzo mocno, od serii punktowych zagrywek Mateusza Bieńka i prowadzenia 6:2. Persowie nie mieli pomysłu na ofensywną grę miejscowych, a Marcin Janusz świetnie rozrzucał blok Azjatów i nasze prowadzenie rosło bardzo szybko (11:5). I znów coś się zacięło, znów rywale zaskoczyli zagrywką, a ten element działa w irańskiej kadrze naprawdę świetnie (11:13).
Szybko zrobiło się po 14, a nasz zespół wpadł w jakiś dziwny dołek. Na szczęście atak za atakiem wykańczał Bartosz Kurek (16:16, 18:18), a gra nabrała rumieńców aż miło. Niestety z akcji na akcję rozkręcali się Persowie, a gdy zablokowali naszego kapitana zyskali w samej końcówce prowadzenie 22:19. I znów nie udała się naszej drużynie końcówka seta, a Irańczycy zrobili swoje, uciszając Ergo Arenę. Wygrali odsłonę 25:22 i objęli prowadzenie w meczu.
To nie był przypadek, młody irański zespół naprawdę prezentował się znakomicie i prowadził w zasadzie od początku partii czwartej (8:6, 12:9). Persowie wciąż walczą o awans do finałów VNL i pokazali, że wcale nie można ich skreślać. Za to nasz zespół miał duże problemy z poziomem gry i dobre momenty przeplatał seriami błędów. Gdy Bartosz Bednorz zablokował Milada Ebadipoura zrobiło się tylko 17:18 i nadzieja na wygraną wróciła. Ale na chwilę.
Irańczycy bronili, atakowali i napierali zagrywką, a nasz zespół znów znalazł się pod kreską (18:21). Na szczęście mieliśmy w składzie Bartosza Kurka, człowieka od zadań specjalnych. Po jego atku zrobiło się 20:21, po chwili 21:23 i wciąż brakowało dwóch "oczek". Nikola Grbić posłał więc na zagrywkę Tomasza Fornala, a ten dwoma asami przywrócił Polsce prowadzenie 24:23. Walka w końcówce partii była niesamowita, aż Mateusz Bieniek blokiem zakończył seta i doprowadził tym samym do tie-breaka.
Piąta partia rozpoczęła się od mocnych ataków i świetnej zagrywki w wykonaniu Irańczyków. Prowadzili już 5:2, po chwili 9:2 i nawet 11:2, bo naciskali nas potężną zagrywką Amina Esmaneilezhada i panowali nad siatką. W polskiej kadrze pogubił się kompletnie Jan Firlej, który dostał szansę gry w kluczowych momentach seta. Wreszcie zastąpił go Marcin Janusz, ale na pościg było już zbyt późno. Persowie wygrali seta 15:7 i cały mecz 3:2.
W środę polscy siatkarze odpczywają od gry, a swój drugi pojedynek w Gdańsku zagrają w czwartek. Tym razem rywalami będą Chińczycy, którzy w tegorocznej Lidze Narodów potrafili na wyjeźdze pokonać Brazylię w trzech setach. Starcie rozpocznie się w Ergo Arenie o godzinie 20:00. Wygrana przybliży nasz zespół do jednej z dwóch czołowych lokat po fazie interkontynentalnej Ligi Narodów.
Iran - Polska 3:2 (21:25, 25:23, 25:22, 25:27, 15:7)
Sędziowali: Denny Cespedes (Dominikana), Nicholas Heckford (Anglia)
Widzów: ok. 10 000
Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Jakub Popiwczak (libero), Łukasz Kaczmarek, Jan Firlej, Karol Kłos, Kamil Semeniuk, Karol Butryn, Tomasz Fornal.