logo
Rzecznik rządu Piotr Müller Fot. Wojciech Olkusnik / East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • W środę Piotr Müller ponownie został zapytany o kolejny wyciek ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka dotyczący wyroków zapadających w Trybunale Konstytucyjnym
  • – Nasze działania są jasne i klarowne – stwierdził rzecznik rządu na konferencji prasowej w Sejmie
  • We wtorek do sprawy odniosła się także prezeska TK Julia Przyłębska
  • W środę Piotr Müller ponownie został zapytany przez dziennikarzy o nowy wątek ujawnionej korespondencji ze skrzynki Michała Dworczyka. Szef KPRM miał omawiać z prezeską TK decyzje Trybunału, a następnie zdawać relację premierowi Morawieckiemu.

    Rzecznik rządu kolejny raz komentuje wyciek z maili Dworczyka

    Rzecznik rządu przekonywał w Sejmie, że "nie ma ze strony polskiego rządu żadnych nacisków".

    – Wszystkie oficjalne stanowiska rządu w zakresie spraw, które odbywają się przed Trybunałem Konstytucyjnym, mają charakter pisemny i one są dostępne na stronach TK. Żadnych innych działań w tym zakresie nie było. Nie były podejmowane żadne inne działania, poza oficjalnymi pismami, które są w toku postępowania wyrażane przez prokuratora generalnego i Radę Ministrów. Oczywiście nie we wszystkich sprawach są te stanowiska wyrażane, ale w tych, w których były wyrażane, są one dostępne na stronach Trybunału – stwierdził Piotr Müller.

    Dziennikarze dopytywali jednak, czy zaprzeczy kontaktom szefa kancelarii premiera z prezeską TK Julią Przyłębską ws. przesunięcia terminów rozpraw. – Nie ma ze strony polskiego rządu żadnych nacisków ani na Trybunał Konstytucyjny, ani na Sąd Najwyższy, ani na sądy powszechne w zakresie wyrokowania – odparł.

    Na pytanie, czy sprawą powinna zająć się prokuratura, rzecznik rządu odpowiedział:

    – Nie mam żadnych wątpliwości co do tej sprawy, tu nie ma czego wyjaśniać, nasze działania są jasne i klarowne. Jeszcze raz powtórzę: nie ma żadnych i nie było żadnych działań podejmowanych w zakresie wpływania na wyrokowania w żadnym sądzie.

    Müller postanowił też uderzyć w opozycję. – Być może takie zwyczaje panowały w poprzednim rządzie. Były takie sprawy, które budziły negatywne zdania opinii publicznej, ale tylko tyle mogę powiedzieć – stwierdził.

    "Nie dam się zastraszyć rosyjskim prowokatorom"

    O kolejny wyciek ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka rzecznik rządu był pytany również we wtorek. Wówczas, jak pisaliśmy w naTemat, doszło też do spięcia na linii Müller – dziennikarze. Jak tłumaczył Müller, cała sprawa to działanie "ze strony Rosji" i są to "ataki o charakterze dezinformacyjnym".

    Dziennikarze chcieli jednak dowiedzieć się, czy "poznamy jakieś dowody na ingerencję lub sprawstwo obcych służb". – Jeżeli pan nie wykonał tak elementarnej pracy dziennikarskiej jak weryfikacja przez niezależne firmy, które właśnie udowodniły atak przez powiązania z Rosjanami, no to trudno dyskutować. Wystarczy wpisać w Google'a – powiedział do jednego z reporterów.

    – Nigdy z nikim nie omawiałam żadnych wyroków, żadnych orzeczeń, poza naradami sędziowskimi w Trybunale Konstytucyjnym – stwierdziła z kolei we wtorek Julia Przyłębska w TVP Info. Prezeska TK dodała również, że "nie da się zastraszyć rosyjskim prowokatorom".

    Czytaj także: