nt_logo

Słodka zemsta Biało-Czerwonych, rywale wyrzuceni za burtę w Gdańsku. Teraz czas na finały

Krzysztof Gaweł

10 lipca 2022, 22:06 · 4 minuty czytania
Bardzo udanie nasi siatkarze zakończyli fazę interkontynentalną Ligi Narodów. W Gdańsku wzięli rewanż na Słowenii za porażkę w zeszłorocznym półfinale mistrzostw Europy, bijąc ekipę z Bałkanów 3:1 (25:14, 25:23, 23:25, 25:17). Nasz zespół zajął drugie miejsce w pierwszej części rozgrywek, a teraz zagra w Bolonii w ćwierćfinale z reprezentacją Iranu.


Słodka zemsta Biało-Czerwonych, rywale wyrzuceni za burtę w Gdańsku. Teraz czas na finały

Krzysztof Gaweł
10 lipca 2022, 22:06 • 1 minuta czytania
Bardzo udanie nasi siatkarze zakończyli fazę interkontynentalną Ligi Narodów. W Gdańsku wzięli rewanż na Słowenii za porażkę w zeszłorocznym półfinale mistrzostw Europy, bijąc ekipę z Bałkanów 3:1 (25:14, 25:23, 23:25, 25:17). Nasz zespół zajął drugie miejsce w pierwszej części rozgrywek, a teraz zagra w Bolonii w ćwierćfinale z reprezentacją Iranu.
Polacy ograli Słowenię i wygrali pierwszą część Ligi Narodów. Rywale odpadli z rozgrywek Fot. FIVB

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Polscy siatkarze pokonali Słowenię na zakończenie Ligi Narodów
  • Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w pierwszej części rozgrywek
  • W ćwierćfinale czeka nas teraz pojedynek z reprezentacją Iranu

We wrześniu 2021 roku reprezentacja Polski przegrała ze Słowenią półfinał mistrzostw Europy w katowickim Spodku 1:3 (25:17, 30:32, 16:25, 35:37) i straciła szansę na wywalczenie złota przed własnymi kibicami. Rywale awansowali do finału i wzięli srebrny medal, a złoto przypadło Włochom. W niedzielę w Ergo Arenie w Gdańsku nasz zespół mógł wygrać fazę interkontynentalną Ligi Narodów, wyprzedzić w tabeli Włochów, a Słowenię wyrzucić za burtę.

Trener Nikola Grbić posłał do boju optymalny skład, a nasi siatkarze rzucili się do walki od pierwszych piłek. Świetnie atakował w kontrach Kamil Semeniuk (4:1, 7:2), który był dla rywali nieosiągalny. Brakowało uderzeń Bartosza Kurka, rywale dobrze bronili jego ataki, ale i tak nasz zespół zdecydowanie prowadził z bałkańską ekipą. Udało nam się odrzucić rywali od siatki, udało się zmusić ich do błędów i Polacy dominowali (9:3, 12:7).

Mark Lebedew korygował grę swojej drużyny, ale to gospodarze deklasowali Słoweńców. Trafiał Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk pokazał się w bloku (13:8) i w polu zagrywki (18:10), a reszta zespołu poszła śladem liderów. To był siatkarski nokaut, którego goście na pewno się nie spodziewali (12:21). A Polacy świetnie serwowali, straszyli wicemistrzów Europy blokiem i wygrali seta po mocnym uderzeniu na środku Mateusza Bieńka (25:14).

Słoweńcy to zespół waleczny i charakterny, więc przegrany pierwszy set nie zrobił na nich wielkiego wrażenia. Znamy ich aż za dobrze, większość grała lub gra w PlusLidze i zawsze na parkiecie pokazują charakter. I tak też było, bo goście zaskoczyli nas zagrywką, wygrywali kontry i prowadzili już 5:2. Ale zaraz odpowiedział im Kamil Semeniuk, poprawił Bartosz Kurek (6:7) i remis był blisko. Ale po zagrywkach Toncka Sterna rywale odbudowali przewagę (11:7).

Nasi rywale doznali poważnego osłabienia, przez uraz parkiet opuścić musiał Dejan Vincić i szansę dostał Gregor Ropret, drugi rozgrywający. Mistrzowie świata grali swoje, serią zagrywek poczęstował gości Jakub Kochanowski (10:11), ale Słowenia znów wyszła z opresji obronną ręką (14:11). Na szczęście mieliśmy w składzie Bartosza Kurka i Kamila Semeniuka, nasi liderzy doprowadzili do remisu (14:14), a potem zaczęły się wielkie emocje.

Biało-Czerwoni nie potrafili zbudować przewagi i zdominować gry, ale goście przestali mocno serwować i znacznie ułatwili nam grę. Bartosz Kurek zablokował Klemena Cebulja (19:19), a po chwili Jakub Kochanowski trafił na środku siatki (20:20). Wojna nerwów trwała w najlepsze, cios odpowiadał na cios, atak na atak (22:22). Kluczowa okazała się mocna zagrywka "Kochana" (23:22), a potem dwie kapitalne akcje Mateusza Bieńka na siatce (25:23).

Słowenia przegrała dwa sety, a to oznaczało, że odpadła z Ligi Narodów. A Biało-Czerwonym brakowało seta, by zająć pierwsze miejsce na koniec fazy interkontynentalnej. Goście nie odpuścili jednak na krok i walczyli o triumf do końca. Zrazu prowadzili nasi, Bartosz Kurek trafiał zagrywką (5:4), a jego koledzy dobrze radzili sobie na siatce (10:9). Ale serią zagrywek postraszył nas Tine Urnaut, zrobiło się 13:10 dla gości i trzeba było ścigać wynik.

Szybko udało się nam dopaść przyjezdnych (14:14), a potem równie szybko roztrwonić przewagę (17:20). Tylko Bartosz Kurek trzymał skuteczność w ataku, a trzeba było odrabiać straty. I na kłopoty wszedł na boisko Tomasz Fornal, po jego potężnej zagrywce został raptem punkt straty (19:20). Niestety set trzeci nam uciekł. Kamil Semeniuk wpadł w siatkę w ataku (20:23), a ważną zagrywkę popsuł "Kuraś" (22:24). Klemen Cebluj już się nie pomylił (25:23).

Całą sportową złość nasz zespół włożył więc w seta numer cztery, a liderem na boisku znów był Tomasz Fornal, który szturmem wdarł się do pierwszej szóstki drużyny narodowej. Atakował, serwował, blokował, a nasze prowadzenie rosło aż miło (3:1, 7:4, 12:7). Poszli śladem skrzydłowego koledzy z drużyny narodowej, znów grali na luzie, a Marcin Janusz dobrze rozdzielał kolejne piłki (16:10).

Słoweńcom zabrakło energii, zabrakło precyzji i zimnej krwi na siatce. A nasi mistrzowie nie zamierzali odpuszczać. Bartosz Kurek obił blok na prawej flance i zrobiło się 20:12. Po chwili nasz kapitan potężną zagrywką ustrzelił Tine Urnauta (24:14), a rywalizację zakończył blok Tomasza Fornala na lewej stronie siatki (25:17). Bohater turnieju w Gdańsku domknął pierwszą fazę Ligi Narodów.

Polscy siatkarze pierwszą fazę Ligi Narodów zakończyli na drugim miejscu w tabeli, wygrali 10 meczów i 2 razy schodzili z parkietu pokonani. Zmagania wygrali Włosi, a to oznacza, że w ćwierćfinale zagramy z reprezentacją Iranu, czyli jedną z dwóch drużyn, które ograły nas w VNL. W Gdańsku na początek turnieju Persowie wyszarpali nam triumf po pięciu setach twardej walki. W Bolonii mistrzowie świata będą mieli okazję do rewanżu.

Polska - Słowenia 3:1 (25:14, 25:23, 23:25, 25:17) Sędziowali: Andrew Robb (Kanada), Denny Cespedes (Dominikana) Widzów: ok. 9000

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Jan Firlej, Tomasz Fornal, Karol Kłos.

Czytaj także: https://natemat.pl/424471,nikola-grbic-rozwiazal-umowe-z-sir-safety-perugia