Mordercze upały suną do Polski. Termometry mogą pokazać nawet 42 stopnie
Michał Koprowski
11 lipca 2022, 07:45·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 lipca 2022, 07:45
Długoterminowe prognozy pogody dla Polski pokazują, że znów możemy mieć do czynienia z falą upałów. Po kilku chłodniejszych dniach w połowie miesiąca zrobi się naprawdę gorąco. Niektóre źródła wskazują, że słupki rtęci pokażą nawet 40-42 st. C.
Model globalnego system prognozowania pogody krótko i średnioterminowej wskazuje, że w południowej Polsce temperatura maksymalna wyniesie nawet 42 st. C
Synoptycy twierdzą, że rekord temperatury, który padł w Polsce 29 lipca 1921 r., może być zagrożony
Pogoda Długoterminowa
Według długoterminowych prognoz jeszcze w lipcu do Polski powrócą potężne upały. Wprawdzie na początku miesiąca pojawiło się kilka chłodniejszych dni, ale okazuje się, że to jedynie stan przejściowy. Zwolennicy naprawdę wysokich temperatur będą zadowoleni już za kilka dni. Synoptycy przewidują temperatury przekraczające 30 st. C już w połowie miesiąca.
Wszystko za sprawą gorącego powietrza znad Afryki i Hiszpanii, które zmierza w kierunku Europy Zachodniej oraz Środkowej, w tym także Polski. Kolejna fala upałów ma być porównywalna z tą, która zawitała do nas w czerwcu.
W Polsce kolejna fala upałów
Według przewidywań modelu Global Forecast System – globalnego systemu prognozowania pogody, już w połowie lipca słupki rtęci mają pokazać ponad 30 st. C. Z kolei na 20 lipca model GFS wskazuje temperaturę maksymalną o wartości 42 st. C. w południowej Polsce.
"Od około 17-18 lipca spodziewamy się powrotu upałów do Polski. Żar z nieba poleje się szczególnie w zachodniej i południowej Polsce" – czytamy na portalu dobrapogoda24.pl. Jednak według Arlety Unton-Pyziołek, synoptyk tvnmeteo.pl, fala upałów może rozpocząć się nieco później, właśnie w okolicy 20 dnia miesiąca.
Zagrożone rekordy temperatury maksymalnej
Prognozy numeryczne dla naszego kraju przewidują "silny żar do 40 stopni". "Jednak prawdziwy, silny upał dotrze do kraju pod koniec drugiej dekady lipca. Na początku drugiej połowy lipca zwrotnikowe masy powietrza dotrą również nad Niemcy, czy Węgry. W Polsce wg. obecnych wyliczeń modeli naprawdę gorąco zrobi się w okolicach 18 lipca" – czytamy na fanipogody.pl.
Arleta Unton-Pyziołek twierdzi, że fala upałów może pozostać z nami na dłużej. – jeśli założymy, że fala upałów rozpocznie się 17 lub 18 lipca, może ona potrwać co najmniej do 21 lipca. A z gorącymi masami powietrza bywa tak, że jak już wleją się nad kontynent europejski, to potrafią uformować "czapę gorąca" na długo. Znak naszych czasów – mówi.
Eksperci podkreślają, że w przypadku, gdy prognozy się sprawdzą – w okolicach 20 lipca zagrożone będą rekordy temperatury maksymalnej. "Przypomnijmy, najsilniejszy zanotowany upał w Polsce w lipcu wynosi 40.2 stopni Celsjusza. Odnotowany został 29 lipca 1921 roku, więc od jego ustanowienia minęło już ponad 100 lat" – podaje portal fanipogody.pl.