Na plaży w Jantarze doszło do tego, co niestety zdarza się nad polskim Bałtykiem bardzo często wraz z początkiem wakacyjnego sezonu. Woda porwała aż sześć osób, które się topiły. Pięciu plażowiczów udało się wydostać z Bałtyku, natomiast jednej osoby służby wciąż poszukują. O podobnych przypadkach we Władysławowie w rozmowie z naTemat mówi Jarosław Radtke z WOPR. A także tłumaczy, czym jest niebezpieczna fala przybojowa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Jantarze miała miejsce fala podtopień. Wywołała je tzw. fala przybojowa, która powoduje silne prądy wsteczne. Topiło się tam sześć osób
Turyści kąpali się w Bałtyku mimo wywieszonej czerwonej flagi, przy której nie wolno wchodzić do wody
Ratownik WOPR ujawnił w rozmowie z naTemat, że dziś (13 lipca) podobne przypadki miały miejsce także we Władysławowie. Na szczęście jak dotąd obyło się bez ofiar śmiertelnych
Przerażające sceny na plaży w Jantarze
Jak informowaliśmy w naTemat, sześć osób tonęło na plaży w Jantarze. Część z nich utworzyła tzw. łańcuch życia w celu udzielenia pomocy innemu topiącemu się człowiekowi.
Nad wodą wywieszono czerwone flagi, które informują o zakazie kąpieli ze względu na niebezpieczne fale przybojowe. Mimo to znalazły się osoby, które zignorowały ostrzeżenia i weszły do morza.
Co to jest fala przybojowa?
Przyczyną podtopień była tak zwana fala przybojowa, która powoduje silne prądy wsteczne. Fala odbija się od brzegu, ale nie tylko, bo także od progów znajdujących się w okolicach brzegu. Jak tłumaczy w rozmowie z naTemat Jarosław Radtke z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR), to częsta przyczyna podtopień.
Fala przybojowa tworzy się tam, gdzie jest wypłycenie. Ratownik dodaje, że podobna sytuacja miała miejsce we Władysławowie, gdzie na szczęście nie doszło dziś (13 lipca) do tragicznych konsekwencji.
- Gdy fala przybojowa uderza w progi, które znajdują się niedaleko brzegu, powstają silne prądy wsteczne. Dziś we Władysławowie topił się 30-kilkuletni mężczyzna i dwoje dzieci, prawdopodobnie z Ukrainy. Na szczęście całą trójkę udało się uratować - mówi.
Jarosław Radtke w rozmowie z naTemat powtarza to, co powinno być dla turystów oczywiste. - Przy czerwonej fladze nie powinno się w ogóle wchodzić do wody - kończy ratownik WOPR.
Podobne przypadki mają miejsce często i są charakterystyczne dla rozpoczęcia się sezonu nad Bałtykiem. Pisaliśmy o tym w naTemat już kilka lat temu, gdy w ciągu jednego weekendu utonęło w wodach w okolicach Gdańska tyle osób (dziewięć), co przez cały poprzedni rok.
– W tym roku pięknej pogodzie towarzyszą także wiatry. Głównie północne, które powodują wysokie fale i tzw. cofkę – mówił nam ówczesny szef WOPR Jerzy Telak. I to właśnie cofka jest przyczyną większości utonięć.
Cofka może nastąpić w wyniku spiętrzenia wody przez długotrwałe działanie silnych wiatrów wtłaczających wodę w górę cieku (cofka wiatrowa), w wyniku pojawienia się zatoru lodowego lub działania zapory wodnej.