Szykuje się duże zaskoczenie w pogodzie. Prognozowano falę ekstremalnych upałów
redakcja naTemat
13 lipca 2022, 21:54·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 lipca 2022, 21:54
Pogoda w najbliższych dniach miała być naprawdę ekstremalna, ale wiele wskazuje na to, że w Polsce upały nie będą aż tak dotkliwie, jak mogło wydawać się jeszcze kilka dni temu. Mało tego, najbliższe dni mogą być chłodne jak na tę porę roku. Pogoda powinna być wyjątkowo kapryśna.
Według amerykańskiego modelu długoterminowej prognozy pogody GFS Europę Środkową miały czekać historyczne upały. Jednak konkurencyjne prognozy wskazywały, że morderczy żar z nieba miał ominąć Polskę, a nawiedzić jedynie zachód Europy. I bardzo możliwe, że spełni się ten mniej uciążliwy dla Polaków scenariusz.
Upałów w Polsce z pewnością nie będzie do końca tygodnia, a bardzo możliwe, że po gorącej środzie (13 lipca) temperatura znów będzie niższa.
W czwartek temperatura w Polsce ma wynieść od 18 stopni na północy kraju do maksymalnie 27 stopni na południu. Do niedzieli będzie już jednak nie więcej niż 20-24 stopnie. Mało tego, na północy, na wschodzie i na Podhalu ma być tylko 16-19 stopni Celsjusza.
Do tego pogoda będzie kapryśna, bo obok słonecznych dni pojawią się burze i przelotne opady deszczu. W czwartek są spodziewane na północy i południu Polski, a w piątek na Suwalszczyźnie. W sobotę opadów będzie jeszcze więcej.
Padać może w całej Polsce. Na szczęście nieco rozpogodzi się w niedzielę. Deszcze są spodziewane na wschodzie i północnym wschodzie Polski.
Znacznie cieplej ma być w przyszłym tygodniu. Polska może dostać się w układ wysokiego ciśnienia, a deszczów będzie coraz mniej. W poniedziałek termometry pokażą od 20 w większości kraju do 26 stopni na południowym zachodzie.
We wtorek powinny dotrzeć do Polski upały, ale nie tak intensywne, jak wcześniej zapowiadano. Jedynie na zachodzie kraju temperatura wyniesie maksymalnie 31 stopni Celsjusza. W środę i czwartek upały obejmą prawie całą Polskę. Wyjątkiem będzie wschodnia, północno-wschodnia oraz północna część Polski, w tym zwłaszcza wybrzeże.
Najcieplej - około 33-36 stopni będzie na zachodzie i południowym zachodzie Polski. Gdzie indziej słupki rtęci pokażą maksymalnie 30-33 stopnie. Już w następny piątek do Polski może napłynąć chłodny front atmosferyczny z gwałtownymi burzami. Mogą też pojawić się wichury, grad i bardzo intensywne deszcze. W przyszły weekend temperatura nie powinna przekroczyć 30 stopni.
Pogoda: w Polsce nawet 42 stopnie?
Jak informowaliśmy w naTemat kilka dni temu, długoterminowe prognozy pogody dla Polski wskazywały, że słupki rtęci mogą pokazać nawet 40-42 stopnie powyżej zera.
Według tych długoterminowych prognoz jeszcze w lipcu do Polski powrócą potężne upały. Wprawdzie na początku miesiąca pojawiło się kilka chłodniejszych dni, ale okazuje się, że to jedynie stan przejściowy. Zwolennicy naprawdę wysokich temperatur będą zadowoleni już za kilka dni. Synoptycy przewidują temperatury przekraczające 30 st. C już w połowie miesiąca.
Wszystko za sprawą gorącego powietrza znad Afryki i Hiszpanii, które zmierza w kierunku Europy Zachodniej oraz Środkowej, w tym także Polski. Kolejna fala upałów ma być porównywalna z tą, która zawitała do nas w czerwcu.