Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Na nagraniu, które na Twitterze osiągnęło ponad 300 tysięcy wyświetleń widać, że ważący 47 kg pocisk artyleryjski wystrzelony z niemieckiego PzH 2000 namierza rosyjski pojazd. Widać, jak ten zostaje unieruchomiony, a to, co się stało później, najlepiej oddaje skuteczność tej akcji.
Na filmie widać, jak SMArt 155 dzięki sztucznej inteligencji namierza cel, spada na spadochronie, trafia w pojazd i natychmiast go niszczy. Trudno co prawda stwierdzić, co dokładnie zniszczono w rosyjskim wojsku, ale widać, że operację sfilmował dron, którego załoga kontrolowała okolicę.
SMart 155 (Suchzünder Munition für die Artillerie) to artyleryjski pocisk przeciwpancerny o masie 46 kg. Trafił prosto w cel, a wystrzelono go z PzH 2000 (Panzerhaubitze 2000). To niemiecka haubicoarmata samobieżna. Ukraina otrzymała od Niemiec i Holandii 12 sztuk tego sprzętu w czerwcu.
Pocisk ma zasięg 28 km i po wystrzeleniu sam namierza cel, jeśli wystrzeli się go właśnie z PzH 2000. Może zniszczyć czołgi, ale również lekkie samochody pancerne.
Jak pisaliśmy w naTemat, Niemcy nie tylko pomagają Ukrainie, wysyłając sprzęt, ale także szkolą ukraińskich żołnierzy. W elitarnej szkole Bundeswehry w Nadrenii-Palatynacie kilkudziesięciu ukraińskich żołnierzy przechodziło około czterdziestodniowe szkolenie. W tym czasie Niemcy uczyli ich korzystać z nowoczesnej broni ciężkiej.
Poinformowała o tym szefowa niemieckie dyplomacji Annalena Baerbock jeszcze przed rozpoczęciem szkolenia ukraińskich żołnierzy w Szkole Artylerii Bundeswehry w Idar-Oberstein. W komunikacie resortu obrony, który pojawił się w maju, podkreślono, że przekazanie broni ciężkiej oraz prowadzone szkolenia w żaden sposób nie czynią z Niemiec strony w trwającej wojnie. Jak wówczas informowano, Ukraińcy w Nadrenii-Palatynacie mieli spędzić ponad miesiąc. W tym czasie instruktorzy Bundeswehry wspomagani przez kolegów z armii holenderskiej mieli przeszkolić ich z obsługi jednego z najskuteczniejszych i najnowocześniejszych rodzajów broni artyleryjskiej NATO. Mowa była właśnie o o samobieżnych haubicoarmatach PzH 2000, które rząd Olafa Scholza zdecydował się wysłać na wojnę w Ukrainie. Podczas szkolenia w Niemczech sojusznicy ze Wschodu uczyli się, jak prowadzić tę 1000-konną maszynę, celnie z niej strzelać do rosyjskiego wroga i dokonywać bieżących napraw. I jak widać, to szkolenie nie poszło na marne.