Jest już pewne, że Bayern Monachium doszedł do porozumienia z FC Barcelona w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego. Wymownie skomentował to w mediach społecznościowych Oliver Kahn, czyli szef klubu ze stolicy Bawarii. Jego słowa oburzyły fanów Polaka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O odejściu Lewego jest głośno w światowych mediach, a pożegnanie się z piłkarzem skomentował prezes Bayernu Monachium Oliver Kahn. "Dobrze wiemy, ile zawdzięczamy Robertowi, ale w przeszłości równie wielcy piłkarze opuszczali klub i świat Bayernu się nie zawalił. Wręcz przeciwnie. Często kończyło się to jeszcze większymi sukcesami" - napisał na Twitterze.
Te słowa zdecydowanie nie spodobały się kibicom "Lewego". W komentarzach - szczególnie tych pisanych przez Polaków - zwrócono uwagę głównie na przytyk pod adresem zawodnika, który ledwo pożegnał się z klubem, a przez lata prowadził Die Roten do licznych sukcesów. Fakt, iż było to zarazem słowa pocieszające fanów FC Bayern, zeszedł na drugi plan.
"Pożyjemy - zobaczymy. (...) Robert jest królem!"; "Lepiej zadbajcie o to, by po jego odejściu nie zawaliła się cała Bundesliga, bo opuszcza ją ostatnia gwiazda światowego formatu"; "Lewy jest supertopowym graczem i dużo walczył dla naszego klubu"; "Wstyd. Oglądałam mecze Bayernu tylko dla Lewego" - to tylko wycinek krytycznych opinii.
Ile wart jest Robert Lewandowski dla FC Barcelona?
Wcześniej w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Bild" szef Bayernu mówił, że FC Barcelona zaoferowała sumę, która sprawiła, że sprzedaż Roberta Lewandowskiego była dla nich "absolutnie rozsądna". Podkreślił także, że istotny wpływ na wypracowanie porozumienia z Katalończykami miało to, iż do Bawarii udało się ściągnąć Sadio Mané. Senegalczyka nazwał napastnikiem "światowej klasy".
Olivier Kahn wytłumaczył się także ze swoich wcześniejszych słów, według których Robert Lewandowski miał dokończyć swój kontrakt "i basta". Kahn wskazał, iż to wypowiedź sprzed dwóch miesięcy, a od tego czasu wiele w Monachium się pozmieniało – miał na myśli właśnie pojawienie się senegalskiego piłkarza.
Od oficjalnego podpisania kontraktu Polaka dzielą już tylko testy medyczne. Kilka dni temu Lewandowski przechodził próby sprawnościowe w Bayernie Monachium, gdzie jego wyniki były jednymi z najlepszych spośród wszystkich zawodników. Trudno zatem podejrzewać, że nagle w przypadku badań prowadzonych przez zaufanych ludzi Dumy Katalonii, miało dojść do jakiś nieprzewidzianych problemów.
Przypomnijmy, że od soboty 16 lipca 2022 roku Robert Lewandowski jest najdroższym polskim piłkarzem w historii. Choć ostateczna wersja umowy jeszcze nie została podpisana, wiadomo już, że FB Barcelona za Polaka ma zapłacić 50 mln euro. "Lewy" wyjechał już z Niemiec i jest w Katalonii, w niedzielę rusza do USA, gdzie Barcelona rozpocznie tournee.