Spór między rodziną Królikowskich a Joanną Opozdą przybrał na sile. Przygląda się temu rzesza fanów zarówno jednej, jak i drugiej strony. Po ostrej wymianie zdań między rodzicami Vincenta, na jaw wychodzą kolejne sprawy. Jedna z internautek pokazała właśnie szokującą wiadomość, którą otrzymała od Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. Teraz aktorka tłumaczy się ze swoich słów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Joanna Opozda i Antek Królikowski od kilku dni publicznie przerzucają się oskarżeniami. Włączyli się w to także członkowie rodziny aktora
W jednej z dyskusji na Facebooku pewna internautka poparła Joannę Opozdę. Potem niespodziewanie otrzymała prywatną wiadomość od matki Antka Królikowskiego
Teraz Ostrowska-Królikowska komentuje. - Żałuję, że to napisałam, skoro można to interpretować jak groźbę. Matko, co za paranoja – powiedziała
Konflikt między Joanną Opozdą a rodziną Królikowskich
Po oskarżeniach Królikowskich, że to ona nasłała paparazzi pod kościół, nie wytrzymała i zamieściła serię relacji na Instagramie, w których wyjaśniła, dlaczego podjęła decyzję o przeniesieniu uroczystości na inny dzień.
Aktor na to stanowisko swojej byłej partnerki odpowiedział, publikując oświadczenie i wyciągi z konta bankowego. Na tym jednak głośna sprawa się nie kończy. Teraz wkroczyła Małgorzata Ostrowska-Królikowska, która zwróciła się bezpośrednio do jednej z internautek, trzymającej stronę Opozdy.
Szokująca wiadomość Ostrowskiej-Królikowskiej
W trakcie dyskusji na facebookowym forum, fanka ujawniła treść prywatnej korespondencji między nią a serialową Grażynką z "Klanu", dołączając do tego zrzut ekranu.
"Napisałam komentarz w stylu: 'współczuję Asi, że miała do czynienia z taką rodziną jak wasza' - pod postem Królikowskiej. Komentarz usunęła, a w wiadomościach prywatnych znalazłam to: 'uważaj dziewczyno, komu współczujesz, bo możesz to opłacić życiem'" – zacytowała.
Osoby komentujące jednogłośnie uznały, że wiadomość Ostrowskiej-Królikowskiej można zinterpretować jako groźbę. Redakcja Pudelka skontaktowała się w tej sprawie z samą zainteresowaną.
- Miałam na myśli moje życie, bo też współczułam, a czuję się zagrożona, ja i moja rodzina. Ot, taki własny przykład ku przestrodze. Ale to emocje czasami ponoszą. (…) Żałuję, że to napisałam, skoro można to interpretować jak groźbę. Matko, co za paranoja - odpowiedziała Ostrowska-Królikowska, wyraźnie zdziwiona tym, że ktoś mógł odczytać te słowa jako akt agresji.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.