Transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony wywołał niemałe poruszenie. Ogromnym zainteresowaniem mediów cieszy się też jego żona. Anna Lewandowska udzieliła ostatnio wywiadu, w którym opowiedziała, jak wygląda ich życie rodzinne. Kto częściej rozpieszcza córki? "Lewa" zdradziła, na co pozwala dziewczynkom, gdy męża nie ma w domu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Anna Lewandowska pomimo tak wielu obowiązków znalazła ostatnio chwilę wolnego czasu na rozmowę z magazynem "Viva". Poruszyła między innymi temat życia codziennego, które dostosowuje często do swoich córek.
- Lubię przestrzegać stałego planu w ciągu dnia, nawet podczas wakacji, bo nie wyobrażam sobie spania do południa. Mam dzieci, które wstają rano i tej rutyny potrzebują. Przy naszym ciągłym życiu na walizkach daje im ona poczucie stabilizacji – zdradziła trenerka.
Zaznaczyła, że mimo zobowiązań zawodowych i opieki nad córkami, nie zapomina z mężem o pielęgnowaniu związku. - Przy małych dzieciach i intensywnej pracy łatwo o tym zapomnieć, a pielęgnowanie małżeństwa i wzajemnej miłości jest bardzo ważne. Mamy za sobą na przykład wspólny wyjazd do Francji. Do końca zastanawialiśmy się, czy zabrać dzieci, i to, że ich nie wzięliśmy, było dobrą decyzją, bo mogliśmy przez kilka dni poświęcić dużo uwagi tylko sobie - wspomniała "Lewa".
- Za to kiedy jesteśmy z dziećmi, oddajemy się im na 100 procent. Zwłaszcza Robert, który jest wspaniałym ojcem. Kiedy wraca do domu, najważniejsza staje się dla niego rodzina. Niepotrzebne mu wtedy inne przyjemności, kocha spędzać czas z dziećmi - dodała.
Lewandowska rozpieszcza córki? Robi to częściej, gdy nie ma przy nich "Lewego"
Choć Anna i Robert Lewandowscy cieszą się sławą na całym świecie, to w domowym zaciszu prowadzą normalne, rodzinne życie. Ich oczkiem w głowie są dzieci - córeczki Klara i Laura. Trenerka wyjawiła, na co pozwala dziewczynkom, gdy w pobliżu nie ma "Lewego"
- To raczej ja jestem tą, która częściej na wszystko im pozwala. Nie jest jednak tak, że spełniamy ich wszystkie zachcianki. Ale kiedy jestem z nimi sama, jest mi trudniej trzymać się reguł. Jak proszą o lody, to je dostają. Robert potrafiłby im odmówić. Ale to nie tak, że jest bardziej surowy, raczej zdyscyplinowany, i to w takim pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest bardzo ciepłą osobą, a jednocześnie trzyma się pewnych reguł – wyjaśniła.
Lewandowska dba również o to, aby jej córki miały odpowiednio zbilansowana dietę. Słodycze są więc dla Klary i Laury rzadkością.
- Dla naszych dzieci rozpustą jest zjedzenie słodkości. Czasem są to ciasteczka i żelki, a czasem jajko niespodzianka. Ale muszą mieć zdrowy skład. Eliminujemy z diety pokarmy, których nie tolerujemy. Staramy się nie jeść pszenicy, stosujemy dietę bezglutenową i bezlaktozową, bez białego cukru i pilnujemy, żeby posiłki były wartościowe - zdradziła.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.