Niemcy już szykują się na trudną zimę. Znaleźli radykalny sposób oszczędzania energii
Alicja Skiba
28 lipca 2022, 21:05·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 lipca 2022, 21:05
Europę czeka ciężka zima z powodu kryzysu energetycznego wywołanego przez wojnę w Ukrainie. Niemcy szukają sposobów na oszczędzanie energii. Niektóre duże miasta zaczynają wdrażać drastyczne środki, jak np. Hanower, gdzie zrezygnowano z ciepłej wody w basenach, a w obiektach sportowych będzie można brać tylko zimne prysznice.
Władze Hanoweru chcą ograniczyć zużycie energii o co najmniej 15 proc. Budynki miejskie nie będą podświetlane nocą oraz będzie jedynie zimna woda w obiektach sportowych
W biurach w Monachium zimą maksymalna temperatura podgrzewania wyniesie 19 st. C., nieużywane pomieszczenia nie będą podgrzewane
Norymberga zamknęła na czas letni trzy z czterech krytych basenów miejskich
Kryzys energetyczny w Europie zmusił władze niemieckie do szukania drastycznych środków oszczędzania energii. Duże miasta za sugestią ministra gospodarki Roberta Habecka już zaczęły wprowadzać niektóre rozwiązania.
Z tego powodu pływanie w basenach w Hanowerze może przestać należeć do przyjemności - zrezygnowano z podgrzewania wody. Ponadto w obiektach sportowych można brać jedynie zimne prysznice. Łazienki miejskie nie są ogrzewane gazem.
Władze położonego w Dolnej Saksonii miasta uznały również, że ratusz, muzea i zabytki nie będą podświetlane nocą, relacjonuje dziennik "Bild". Celem jest ograniczenie zużycie energii o co najmniej 15 proc. Burmistrz Hanoweru Belit Onay z partii Zielonych powiedział dziennikowi, że "sytuacja jest nieprzewidywalna". - Zależy nam na każdej kilowatogodzinie - podkreślił.
- To nie jest przyjemne, ale mam nadzieję, że mieszkańcy będą w tym z nami - stwierdził. Dodał jednak, że obiekty takie, jak przedszkola, szkoły, domy opieki społecznej i szpitale będą zwolnione z programu oszczędzania energii. Sezon grzewczy w budynkach komunalnych będzie trwał od 1 października do 31 marca, a maksymalną temperaturą będzie 20 st. C. W obiektach typu magazyny czy w pomieszczeniach technicznych będzie 15 st. C. maksymalnie.
Pomieszczenia nieużywane w monachijskich biurach nie będą ogrzewane zimą
Firmy z Dolnej Saksonii zamierzają się dostosować do obostrzeń. Jak przekazał "Bild", dwie trzecie z 500 ankietowanych przez Izbę Przemysłow-Handlową przedsiębiorstw zamierza oszczędzać na gazie i elektryczności na poziomie 10 proc.
Hanower nie jest jedynym miastem, w którym zostaną wprowadzone energetyczne obostrzenia. Władze Lipska również chcą obciąć zużycie energii o 15 proc., zamierzają to zrobić poprzez obniżenie temperatur w pomieszczeniach. - 15 proc. energii to cel, na którym skupiamy nasze wysiłki - powiedział burmistrz tego miasta Burkhard Jung.
Z kolei w monachijskich urzędach nie ma ciepłej wody, a zimą temperatura pomieszczeń biurowych będzie w porywach wynosił 19 proc. W nieużywanych pomieszczeniach w ogóle nie będzie ogrzewania. Na czas wakacji w szkołach nie ma ciepłej wody, o ile nie oferuje się w nich opieki wakacyjnej. Wyłączono także oświetlenie fontann i budynków miejskich nocą, m.in. ratusza.
Norymberskie baseny kryte nieczynne latem
Norymberga zamknęła w okresie letnim, na 72 dni, trzy z czterech krytych basenów. - Musimy odpowiednio się przygotować na ewentualne ograniczenia w dostawach gazu - oznajmił burmistrz tego miasta Marcus Koenig. Zarazem jednak sezon kąpieliskowy na basenach odkrytych został przedłużony do 25 września.
Norymberskie baseny - kryte, jak i odkryte łącznie - wymagają rocznie 9,4 mln kilowatogodzin ciepła sieciowego oraz ok. 800 tys. kilowatogodzin gazu.
Jak pisaliśmy w naTemat, nie tylko naszych zachodnich sąsiadów czeka ciężka zima. Również Polacy mają poważne powody do niepokoju. Prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie ostrzegał, że w przyszłym sezonie grzewczym temperatury w naszych domach mogą być o kilka stopni niższe.
W Polsce od tygodni występują problemy z dostępnością węglaa ten, który pozostał w składach, jest kilka razy droższy niż w ubiegłych latach. Mateusz Morawiecki w Sejmie ostatnio zapewniał, że rząd ściąga surowiec, skąd tylko się da, aby nie zabrakło go zimą. PiS przegłosował także dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł dla gospodarstw domowych.