Fani sanah nie mogli powstrzymać się od pytań o ciążę. "Brzuszek jest troszkę większy"

Sanah, czyli Zuzanna Irena Jurczak, na początku września skończy 25 lat. Młoda gwiazda rozkochała w swojej twórczości całą Polskę. Robi totalną furorę na rodzimej scenie muzycznej od ponad dwóch lat. Niemal wszystko, co nagra, staje się hitem radiowych rozgłośni i serwisów streamingowych. Wśród jej fanów są kobiety i mężczyźni, nastolatki, dwudziestolatki i czterdziestolatki, babcie i dziadkowie.

Jej najnowszy krążek pt. "Uczta" cieszy się ogromną słuchalnością. Znalazły się tam duety m.in. z Dawidem Podsiadło, Darią Zawiałow, Arturem Rojkiem, Vito Bambino czy Anią Dąbrowską. Jest sezon letni, więc sanah można posłuchać na koncertach i festiwalach pod chmurką.

W ostatni dzień lipca najczęściej wpisywaną frazą we wyszukiwarkę Google było "sanah jest w ciąży". Wszystko dlatego, że właśnie wtedy artystka dała koncert w stolicy na festiwalu Letnie Brzmienia. Przyodziała białą, zwiewną sukienkę, co zresztą nie dziwi, bo konsekwentnie trzyma się swojego stylu.

Sanah już na scenie, widząc wzrok i reakcje fanów, stwierdziła, że zapobiegawczo sama żartobliwie nawiąże do swoich krągłości.

"Pomyślała, że będzie mi gorąco, więc założyłam sukienkę, która ma duży dekolt, jakby ktoś chciał wiedzieć. Do tego skurczyła się trochę w praniu, więc możliwe, że mój brzuszek jest troszkę większy niż jak zazwyczaj w sukienkach, ale nie zwracajcie na to uwagi. Tańczmy i śpiewajmy" – powiedziała ze sceny wokalistka.

"Też tak pomyślałam"; "Gdyby była w ciąży, byłaby na pewno wspaniałą mama"; "Ale dlaczego, jak ktoś sławny ma większy brzuszek to od razu ciąża. To też normalni ludzie i nikt nie jest idealny zawsze" – reagowali fani pod filmikiem z koncertu sanah. Inni pisali, że delikatnie zaokrąglony brzuch był efektem tego, że przed występem gwiazda opiła się wodą lub winem.

W połowie czerwca tego roku serwisy rozpisywały się na temat ślubu sanah. Z doniesień wynikało, że ceremonia odbyła się w jednej z podwarszawskich miejscowości w ten weekend, dokładnie w sobotę (18 czerwca).

Udało się uniknąć natarczywych paparazzo. "To był cichy ślub, o którym wiedzieli tylko rodzina i najbliżsi znajomi. Sanah wyglądała jak prawdziwa księżniczka. Jest mała szansa, że w sieci pojawi się jakiekolwiek zdjęcie, bo ona nie lubi rozgłosu" – informował magazyn "Party". Z relacji wynikało, że piosenkarka miała podjechać pod kościół specjalnie udekorowanym busem koncertowym. Wśród gości mieli być najbliżsi młodej pary. Artystka jednak mocno strzeże prywatności swojej i swojego ukochanego, Stanisława.

Nie jest jednak żadną tajemnicą, że piosenka "ten Stan", w której śpiewa o tym, że "myśli o ślubie", tyczy się jej wybranka. Mężczyzna, z którym jest od kilku lat, nie chce być jednak na medialnym świeczniku, więc obydwoje dbają o to, aby chronić jego wizerunek. Co prawda, ukochany wokalistki wystąpił z nią w klipie do przeboju "Kolońska i szlugi", ale jego twarz jest tam niewidoczna. Nagrali też razem piosenkę pt. "Święty Graal".