„Gazeta Polska” załącza film „Towarzysz generał idzie na wojnę” Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka. Ma odkłamać to, co "od 30 lat zagłusza medialna propaganda”. „To, że jej linia nie uległa zasadniczej zmianie po roku 1989 jest smutnym świadectwem ciągłości pomiędzy dzisiejszą Polską i okresem PRL-u” - pisze gazeta.
„Towarzysz generał idzie na wojnę” zdaniem „Gazety Polskiej” rozwiewa mit o tym, że wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku było jedyną możliwą reakcją na groźbę interwencji militarnej ze strony Moskwy.
Film z szybkim, miejscami teledyskowym montażem i rockowo-hip-hopową ścieżką dźwiękową pokazuje zdjęcia archiwalne z okresu karnawału "Solidarności" i dokumentalne materiały propagandowe PRL-u. Nie zabrakło scen z papieskich pielgrzymek do Polski.
Materiały komentują w filmie historycy - m.in. prof. Wojciech Roszkowski, dr Sławomir Cenckiewicz i dr Piotr Gontarczyk. W filmie wypowiada się też Władimir Bukowski, w latach 90. ekspert w trybunale konstytucyjnym Rosji, który zeskanował i opublikował tajne dokumenty Komitetu Centralnego. Wśród dokumentów, na które się powołuje, są m.in. stenogramy rozmów wysokich urzędników KC. Braun i Kaczmarek pokazują je w swoim materiale.
Generał Jaruzelski jest przedstawiony w filmie jednoznacznie.
- Mamy do czynienia z człowiekiem, który wraz z obcym mocarstwem przygotował pacyfikację własnego narodu – mówi w filmie o Jaruzelskim historyk Grzegorz Majchrzak. Historycy twierdzą w filmie, że interwencja w Polsce nie leżała w interesie Rosji - ta wolała stracić Polskę niż zaryzykować sankcjami politycznymi i ekonomicznymi ze strony Zachodu. Pełną odpowiedzialnością za wprowadzenie stanu wojennego film obarcza gen. Wojciecha Jaruzelskiego, zarzucając mu nieudolność i dbanie o własne interesy.
Film kończą sugestywne zdjęcia z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego w 2010. Zaproszony przez prezydenta Komorowskiego, Jaruzelski siada przy stole między Aleksandrem Kwaśniewskim i Leszkiem Millerem. Obok Kwaśniewskiego – Lech Wałęsa.
W komentarzu do filmu „Gazeta Polska” pisze, że wiedza o tym, że Moskwa nie planowała w Polsce zbrojnej interwencji nie dociera do opinii publicznej, bo jest „skutecznie zagłuszana trwającą od 30 lat medialną propagandą”. Przypomina, że emisja poprzedniego dokumentu „Towarzysz Generał” - „jednego z nielicznych uczciwych filmów odkłamujących historię najnowszą, który TVP zdążyła wyprodukować w krótkim okresie wolności, gdy nie znajdowała się pod pełną kontrolą Salonu III RP” – zakończyła się licznymi zwolnieniami wśród dziennikarzy. Twórcy filmu, Robert Kaczmarek i Grzegorz Braun, „nie zrezygnowali jednak z twórczości i kontynuowali ją w drugim, niezależnym obiegu”. Owocem tej pracy jest "Towarzysz generał idzie na wojnę".