
"Kaczyński dzieli mocniej niż Jaruzelski" – stwierdził w programie "Tomasz Lis na żywo" Władysław Frasyniuk, były działacz "Solidarności". Tyle że to Jaruzelskiemu udało się podzielić Polskę niemal dokładnie na pół – w przeddzień rocznicy stanu wojennego jego decyzję sprzed 30 lat usprawiedliwia ponad 40 proc. Polaków. Bo, jak przekonują historycy, stan wojenny wcale nie był dla nich taki zły…
Na wsi na przykład żadnego ZOMO nie było, to była specyfika jedynie kilkudziesięciu większych miast. Chłop miał zmartwienie tylko wtedy, jak wołowinę chował, kiedy nielegalnie wiózł ją do miasta.
2. Bezpieczeństwo nad wolnością
Czytaj także: Tusk jak Jaruzelski, III RP jak PRL? Jak prawica widzi współczesną Polskę
Jak Polacy tłumaczą decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego? Dla 35 proc. ankietowanych przyczyną tej decyzji była chęć uniknięcia agresji ze strony Związku Radzieckiego. 19 proc. odpowiedziało, że utrzymanie komunistów przy władzy, a dla 15 proc. miało to zapobiec rozpadowi państwa.
3. Ignorancja
Czytaj także: Polityka Gierka to wzór do naśladowania dla rządu? Prof. Paczkowski: Bzdura. Tamte reformy to katastrofa
To jest cecha naszych czasów – dzień jest tak przeładowany informacjami i emocjami, że skraca pamięć. A przecież od takich wydarzeń minęło tylko 31 lat...
Prof. Andrzej Paczkowski jest przekonany, że nieznajomość daty wprowadzenia stanu wojennego to przede wszystkim przypadłość młodych. Winni są nie tylko oni sami, ale także szkoła, bo lekcje historii kończą się tam najczęściej na II wojnie światowej. Kto nauczy późniejszego okresu? Tego nie wiadomo.

