Są nowe informacje dotyczące afery wokół posła Łukasza Mejzy. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali dom rodziców polityka oraz mieszkanie jego asystentki poselskiej. Wirtualna Polska poznała więcej szczegółów dotyczących akcji służb.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Agenci CBA przyjechali do domu rodziców i asystentki posła Łukasza Mejzy
Akcja służb to pokłosie zawiadomienia prokuratury
Mejza i jego pełnomocnik złożyli zażalenie na te czynności
Najnowsze fakty wokół Łukasza Mejzy ujawnił dziennikarz Szymon Jadczak. Jak się okazało, agenci CBA z Poznania pojawili się w lubuskim Łagowie już we wtorek 14 czerwca. O sprawie kilka dni temu napisał lokalny serwis wlubuskie.pl
Akcja CBA to efekt zawiadomienia, które do prokuratury złożył zarząd województwa lubuskiego, w związku z kontrolą środków wydawanych na szkolenia organizowane w ramach dotacji z Unii Europejskiej.
Jak przekazała Wirtualnej Polsce Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, na miejscu agenci zastali matkę Łukasza Mejzy. Gdy poproszono ją o wydanie dokumentów spółki syna, kobieta stwierdziła, że nie wie, gdzie ich szukać.
Wtedy agenci CBA przystąpili do przeszukania domu państwa Mejzów. Na miejscu stawił się też Łukasz Mejza, ale funkcjonariusze i tak zabezpieczyli dokumenty. Mejza i jego pełnomocnik złożyli zażalenie na te czynności. Sam poseł nie odpowiedział na prośbę WP o skomentowanie przeszukania i zabezpieczenie dokumentacji firmy Future Wolves.
Afery ws. Mejzy
Przypomnijmy, że Łukasz Mejza został powołany na wiceministra sportu i turystyki 27 października 2021 roku. Bardzo szybko na jaw zaczęły wychodzić kolejne skandale związane z politykiem, przez co stał się problemem dla rządu Mateusza Morawieckiego.
Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym rodziców ciężko chorych dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak zarówno w Polsce, jak i na całym świecie uznawane są za niesprawdzone. Interes Mejzy nie powiódł się, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.
Co ciekawe, jak wynikało z kontroli poselskiej, Mejza od objęcia funkcji wiceministra sportu stawił się w pracy tylko raz. Nie wykonywał żadnych zadań wynikających ze sprawowanego stanowiska. Zajmował się jedynie podpisywaniem pasków płac oraz pisaniem pozwów dla dziennikarzy – przekonywali parlamentarzyści Lewicy.
Mejza 23 grudnia 2021 r. złożył dymisję z funkcji wiceministra, którą przyjęto dzień później. Podkreślał, że jego decyzja jest dobrowolna i umotywowana "największą nagonką w historii polskiej polityki".
Parlamentarzysta zapewniał, że nadal będzie wspierać Prawo i Sprawiedliwość, a jako kolejny powód dymisji podał "obronę swojego dobrego imienia". Poinformował również, że wystąpi na drogę sądową z dziennikarzami, którzy rozsiewali o nim "fake newsy".