nt_logo

W Monachium nikt nie będzie płakał po "Lewym". Bayern zmiażdżył rywala na początek sezonu

Krzysztof Gaweł

05 sierpnia 2022, 22:30 · 3 minuty czytania
Bayern Monachium nie wygląda na klub, który będzie miał problemy ze strzelaniem bramek po odejściu Roberta Lewandowskiego. Mistrzowie Niemiec zagrali w piątek pierwszy ligowy mecz bez polskiego asa w składzie od ośmiu lat, ale i tak zdeklasowali we Frankfurcie Eintracht 6:1 (5:0). Pierwszy mecz w sezonie 2022/2023 Bundesligi był pełen pięknych akcji i bramek, Die Roten od razu pokazali wielką siłę.


W Monachium nikt nie będzie płakał po "Lewym". Bayern zmiażdżył rywala na początek sezonu

Krzysztof Gaweł
05 sierpnia 2022, 22:30 • 1 minuta czytania
Bayern Monachium nie wygląda na klub, który będzie miał problemy ze strzelaniem bramek po odejściu Roberta Lewandowskiego. Mistrzowie Niemiec zagrali w piątek pierwszy ligowy mecz bez polskiego asa w składzie od ośmiu lat, ale i tak zdeklasowali we Frankfurcie Eintracht 6:1 (5:0). Pierwszy mecz w sezonie 2022/2023 Bundesligi był pełen pięknych akcji i bramek, Die Roten od razu pokazali wielką siłę.
Bayern Monachium efektownie rozbił Eintracht Frankfurt na początek sezonu Bundesligi Fot. IMAGO/JŁrgen Kessler/Imago Sport and News/East News
  • Bayern Monachium zdeklasował Eintracht Frankfurt na początek sezonu
  • Die Roten pierwszy raz od 8 lat zagrali w lidze bez Roberta Lewandowskiego
  • W piątek rozpoczął się 60. sezon Bundesligi, tytułu bronią Bawarczycy

W piątek na Deutsche Bank Park we Frankfurcie rozpoczął się 60. sezon Bundesligi. Mistrzowie Niemiec z Bayernu Monachium przybyli na teren Eintrachtu, który wygrał w zeszłych rozgrywkach Ligę Europy i pierwszy raz od lat pokazał, że stać go na występy na wysokim poziomie. Die Roten zaczęli nowy etap w historii, bez Roberta Lewandowskiego, legendy i snajpera numer jeden w ostatniej dekadzie,

Tymczasem w ekipie Orłów debiutował Mario Goetze, niegdyś bohater niemieckiej kadry i piłkarz Bawarczyków, a teraz zawodnik, który wrócił do Niemiec ratować swoją karierę oraz załapać się do kadry na mundial w Katarze. Fani we Frankfurcie nad Menem tak ucieszyli się z inauguracji rozgrywek, że aż zadymili cały stadion i część z nich zapewne nie widziała, jak pada pierwszy gol w rozgrywkach.

A tego zdobył już w 5. minucie Joshua Kimmich. Niemiec miał wrzucić piłkę z rzutu wolnego w pole karne miejscowych, ale zdecydował się uderzyć tuż przy słupku i kompletnie zaskoczył Kevina Trappa. Golkiper Orłów nawet nie zareagował, a piłka odbiła się od słupka bramki i wtoczyła do siatki. Mistrzowie pokazali pazur i rzucili się rywalom do gardła, a ci nie byli w stanie opanować chaosu na murawie.

I już w 11. minucie podwyższył Benjamin Pavard, który dostał pod nogi odbitą piłkę i mocnym uderzeniem wpakował ją do siatki rywali. Eintracht znalazł się na deskach ale mógł szybko odpowiedzieć, chwilę później Brazylijczyk Tuta trafił w słupek po rzucie rożnym. Orły krok po kroku starały się wrócić do gry, ale zmarnowały dwie znakomite okazje i zapłaciły za to wysoką cenę.

Najpierw słupki ostrzelali Thomas Mueller i Jamal Musiala, ale w 30. minucie kapitalną akcję golem zakończył Sadio Mane, któremu kapitalnie podał Serge Gnabry. Senegalczyk udanie przywitał się z kibicami Bundesligi, a już trzy minuty później mógł mieć na koncie drugiego gola. Z ostrego kąta nie trafił jednak do pustej bramki, posłał piłkę na poprzeczkę, a ta po chwili opuściła boisko.

Jeszcze przed przerwą tercet Sadio Mane - Thomas Mueller - Jamal Musiala wypracował czwartego gola. Senegalczyk dograł do mistrza świata, a ten wyłożył piłkę młokosowi, który wpakował ją do pustej bramki rywali. Deklasacja, miny kibiców Eintrachtu mówiły wszystko. A to nie był koniec, bo jeszcze przed przerwą goście strzelili piątego gola. Serge Gnabry w 43. minucie został sam przed polem karnym, więc pognał na bramkę i strzelił swojego gola.

W drugiej połowie ekipa z Bawarii zdecydowanie zwolniła tempo gry, nie atakowała już z taką pasją, a Eintracht Frankfurt zdobył gola na otarcie łez. W 64. minucie wdał się w drybling przed swoim polem karnym Manuel Neuer, który w efekcie stracił piłkę, a Randal Kolo Muani przywitał się z kibicami Orłów strzałem do bramki mistrzów Niemiec. Ten gol ożywił poczynania miejscowych, ale tylko na chwilę.

A trener Julian Nagelsmann najpierw dał szansę zadebiutować swoim nowym gwiazdom: Ryanowi Gravenberchowi, Matthijsowi de Ligtowi, Mathysowi Telowi oraz Noussairowi Mazraouiemu, a w 83. minucie kropkę nad "i" postawił rewelacyjny Jamal Musiala. Młody Niemiec zatańczył z rywalami w ich polu karnym i ustalił wynik meczu na 6:1. Jego kolega z kadry, Kevin Trapp tylko kręcił głową po szóstym wpuszczonym golu.

Bayern Monachium od początku sezonu wysłał jasny sygnał rywalom w Bundeslidze, że interesuje go tylko tytuł, jedenasty z rzędu. Nawet brak Roberta Lewandowskiego nie zaburzył doskonałej gry Bawarczyków. Jak odpowie ligowa konkurencja? Kolejne mecze 1. kolejki sezonu 2022/2023 już w sobotę i niedzielę.