Kevin Federline, były mąż Britney Spears i ojciec jej dwóch nastoletnich synów, udzielił wywiadu, w którym rzuca nowe światło na życie piosenkarki. – Nie widzieli jej już od kilku miesięcy – wyjawił tancerz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O Britney Spears znów zrobiło się głośno. Choć wydawało się, że po ślubie z Samem w życiu wokalistki w końcu zapanuje spokój, to nic bardziej mylnego. W mediach zaczął udzielać się Kevin Federline - były mąż gwiazdy i ojciec jej dwóch synów, 16-letniego Seana Prestona i 15-letniego Jaydena.
Mężczyzna zaprosił kamery stacji ITV do swojego domu, w którym mieszkają także nastoletni chłopcy. Fragmenty wywiadu dziennikarki Daphne Barak z tancerzem zostały przedpremierowo opublikowane na portalu Daily Mail. Nie stawiają one Spears w dobrym świetle.
Federline o relacjach Spears z synami i jej nagich zdjęciach
Sean Preston i Jayden zamieszkują obecnie z ojcem i jego żoną Victorią, a także ich dwiema córkami - Jordan i Payton. Zdaniem Kevina jego synowie sami podjęli decyzję, że nie chcą się na razie widywać z matką. Nie było ich też na ostatnim weselu rodzicielki.
Federline poszedł nawet o krok dalej i przed kamerami stwierdził, że trwająca 13 lat kuratela, którą nad Britney sprawował jej ojciec Jamie Spears, "ocaliła jej życie". Przypomnijmy, że gwiazda uwolniła się spod kontroli ojca w listopadzie ubiegłego roku. Kevin jest jednak zmartwiony tym, jak cała ta sytuacja odbiła się na dzieciach.
- Przez cały czas trudno było na to patrzeć. Moi chłopcy bardzo to przeżyli. To było ciężkie. Najbardziej wymagające doświadczenie w całym moim życiu - wyznał.
Mimo wszystko tancerz zapewnił, że nadal próbuje ratować relacje synów z matką. Zaznaczył, że chłopcy nadal ją kochają. Jednocześnie wspomniał, że przez nagie zdjęcia, które piosenkarka w ostatnim czasie wrzuca do sieci, chłopcy są wyśmiewani w szkole.
- Staram się im tłumaczyć, że może to jest sposób, w jaki ona wyraża siebie. Ale to nic nie zmienia. To nadal jest dla nich bardzo trudne. Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie, być w takiej sytuacji nastolatkiem i musieć uczęszczać do szkoły. (...) Jeżeli jest coś, co mógłbym zrobić, aby otworzyć oczy Britney... Niestety, nie wiem, co mogłoby to być. W przeciwnym razie właśnie dzwoniłbym do niej - mówił.
Były mąż Britney wychwala Jamiego Spearsa
Gdyby tego było mało, Kevin w czasie wywiadu zaczął wychwalać byłego teścia. Według jego relacji Jamie Spears robił wszystko dla dobra córki. Jednak Britney ma kompletnie odmienne zdanie w tym temacie.
- Widziałem, że bardzo mu zależało. Szczególnie na rodzinie. Pragnął, aby wszystko z nimi było ok. Kiedy Jamie przejął stery, wszystko się poukładało. On uratował tak naprawdę jej życie - dodał były mąż piosenkarki.
Warto wspomnieć, że w listopadzie 2019 roku Federline złożył wniosek o zakaz zbliżania się Jamiego do jego synów, po tym jak dziadek miał się wdać w przepychankę z jednym z wnuków. Okazuje się, że to nie wpłynęło na zmianę jego zdania o Jamiem.
- Bardzo bym chciał, żeby Jamie Spears znów był częścią życia moich synów. Szczególnie, jeśli oni tego chcą. Nie mam żadnych pretensji do niego. Ludzie robią pomyłki. Żal mi go. Czuję, że publika niesłusznie go oskarżyła - stwierdził.
Jest reakcja Spears na wywiad Kevina
Na odpowiedź ze strony Britney Spears nie trzeba było długo czekać. Piosenkarka opublikowała swój komentarz na Instagramie.
"Przykro mi, że mój były mąż postanowił wypowiedzieć się publicznie na temat mojej relacji z synami. Jak wszyscy wiemy, wychowywanie nastoletnich chłopców nie jest łatwe dla nikogo. Niepokoi mnie, że w swoich argumentach (Federline - przyp. red.) opiera się na moim instagramowym profilu. To wszystko działo się na długo przed Instagramem. Dałam im wszystko. Powiem tylko tyle, że bardzo mnie to zabolało. Moja matka powiedziała: 'Powinnaś oddać je ich ojcu'. Piszę to teraz, ponieważ mogę" - czytamy.
Spears twierdzi, że publikowanie rozbieranych fotografii w sieci to najdelikatniejsza forma, w jakiej może odreagować krzywdę, którą wyrządzano jej przez wszystkie lata kurateli. Artystka przyznała także, że nie jest zaskoczona, iż kolejni członkowie jej rodziny udzielają się w mediach.
"Podczas mojej kurateli byłam kontrolowana i monitorowana przez prawie 15 lat. Potrzebowałam nawet zezwolenia na to, żeby brać Tylenol (paracetamol - red.). Powinnam teraz jeszcze bardziej odreagowywać, a nie tylko pokazywać się topless na plaży. Jak dziecko. Nie dziwi mnie, że tak jak moja rodzina zaczęła siadać do wywiadu, oni (Federline z żoną - przyp. red.) też to zrobili. Nie jestem zdziwiona ich zachowaniem i podejściem do tego, przez co musiałam przejść" - podsumowała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Nie widzieli jej już od kilku miesięcy. To oni podjęli decyzję, żeby nie pojawiać się na weselu
Kevin Federline
Kuratela zakończyła się dopiero 8 miesięcy temu. Teraz mogę nareszcie sama zawiadywać swoimi pieniędzmi, co kompletnie mnie oświeciło. Czy teraz jesteśmy równi? Przypominam, że trauma i wyzwiska, które idą w parze z życiem na świeczniku, nie tylko oddziałują na mnie, ale też na moje dzieci. Jestem tylko człowiekiem i zrobiłam wszystko, co tylko mogłam. Chciałabym, żeby Federline zobaczył teledysk do piosenki "Big Booty" (Jennifer Lopez i Iggy Azalea - przyp. red.). Inni artyści robili o wiele gorsze rzeczy, gdy ich dzieci były bardzo młode